GOSC.PL
publikacja 22.08.2016 16:55
"Pierwszy kryzys mamy już chyba za sobą. Dolegliwości jakby złagodniały, ciało przyzwyczaja się do większego codziennego wysiłku".
Piesza pielgrzymka do Rzymu. Ks. Andrzej Preuss.
"Gość Elbląski" śledzi pielgrzymkę księży Grzegorza Puchalskiego i Andrzeja Preussa, którzy pieszo zmierzają do Rzymu. Dzisiaj zajrzyjmy do pamiętnika pielgrzyma. Zobaczmy, co ksiądz Grzegorz zanotował w nim w ostatnim czasie.
Dzień IV
Dziś Via Francigena prowadziła nas z Chatillon do Donnas (36 km.) zasadniczo wzdłuż rzeki Dora Baltea. Etap dość prosty w stosunku do poprzednich, za to w większości drogi przebyty w deszczu.
Pojawiają się oznaki pamięci o pielgrzymach takie, jak: menu pellegrino czy tańsze noclegi. Spotykamy się tez z gestami życzliwości i sympatii ze strony miejscowych. Miło. Przy okazji śniadania w barze i meczu Italia - USA zorientowaliśmy się, ze nasi siatkarze "dali ciała" z Amerykanami, ale za to szczypiorniści zaprezentowali się zdecydowanie lepiej.
Zmieniliśmy taktykę z noclegami i zarezerwowaliśmy nocleg w parafii Św. Piotra w Okowach w Donnas. Warunki proste, ale ks. proboszcz przemiły. Wspólnie celebrowaliśmy Mszę św. niedzielną. Byli ministranci, zespół muzyczny, lektorzy, sporo ludzi, naprawdę byliśmy zbudowani zaangażowaniem parafian.
Poznaliśmy tez dwoje młodych pątników: Karolinę z Litwy i Tima z Holandii, którzy idą razem z Hagi już 25. dzień (trochę drogi przejechali). Sympatyczni, otwarci i odważni młodzi ludzie, którzy postanowili rozważyć swoją przyszłość na pielgrzymce do Rzymu. Szacunek. Zjedliśmy z nimi kolację w pobliskim barze, potem udaliśmy się na spoczynek.
Dzień V
Niedziela. Potraktowaliśmy więc ten dzień nieco bardziej ulgowo. Przeszliśmy etap do Ivrea (29 km.) Wydaje się, że pierwszy kryzys - przystosowawczy - mamy już za sobą. Zakwasy przeszły, inne dolegliwości fizyczne jakby złagodniały, ciało powoli przyzwyczaja się do większego codziennego wysiłku.
Opuściliśmy region Doliny Aosty i weszliśmy do Piemontu, którego stolicą jest Turyn, miejsce przechowywania Całunu, królestwo Fiata i Juventusu. Nastąpiła widoczna zmiana roślinności na bardziej śródziemnomorską - pojawiły się krzewy kiwi i drzewa brzoskwiniowe, platany i palmy.
Miejsce niedostępnych Alp zajęły pagórki, pojawiły się nieduże jeziora, służące za miejsce odpoczynku turystom i miejscowym. Jest słonecznie i gorąco do 30 stopni C w cieniu.
Około godziny 15.00 dotarliśmy do miasta Ivrea i skierowaliśmy swoje kroki do siedziby Klubu Kajakowego, gdzie mamy zamówiony nocleg. Żeby było ciekawiej, jest to klub kajakarstwa górskiego i okno naszego dormitorium wychodzi dokładnie na tor kajakowy, gdzie woda z dużym szumem płynie poprzez stworzone kaskady. Mamy więc noc nad wodospadem;-). Po dokonaniu formalności odprawiliśmy pierwszą "polową" Mszę świętą w naszej sali, a następnie, po godzinnym odpoczynku ruszyliśmy na kolację.
Księża Andrzej i Grzegorz wciąż przypominają także o możliwości powierzania im intencji, w których będą się modlić na pielgrzymim szlaku. Swoje prośby można przesyłać na aig.inencje@gmail.com