Wyruszyli z Kwidzyna

Agata Bruchwald

publikacja 11.09.2016 07:00

10 września rozpoczął się odpust ku czci Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Piasecznie (diec. pelplińska). Uroczystości odpustowe w sanktuarium trwają do niedzieli. W poniedziałek 12 września rozpocznie się jego oktawa.

Wyruszyli z Kwidzyna Kwidzyn - Piaseczno; pielgrzymka Agata Bruchwald /Foto Gość

W sobotę do Matki Bożej Piaseckiej wyruszyła grupa z Kwidzyna. W pielgrzymce pieszej szły 222 osoby, rowerami zaś pojechały 53.

- Ta pielgrzymka jest nasza. Tworzymy ją wspólnie - mówi Dorota z parafii Miłosierdzia Bożego. Do Piaseczna szła po raz czwarty, czyli była na każdej pielgrzymce. - Pielgrzymka na uroczystości odpustowe do Ryjewa chodzi od wielu lat. My się w nią włączyliśmy, a tu jesteśmy od jej początku.

- Dla mnie pozytywne jest to, że z roku na rok w grupie przybywa młodzieży, nie tylko szkolnej, ale i pracującej. Dzięki temu jest radośnie - ocenia Dorota.

- Idzie się rewelacyjnie. Tu jest rodzinna atmosfera. Wszyscy są radośni - opisuje pielgrzymkę Ela z parafii Miłosierdzia Bożego. Na pielgrzymce jest po raz czwarty. - Idę ze swoimi synkami i nie wyobrażam sobie, by nie pójść w przyszłym roku.

- To jest takie nasze sanktuarium - maryjne, najbliższe. Z Kwidzyna wszędzie jest daleko, a do Piaseczna mamy blisko. Często do tego sanktuarium jeżdżę samochodem, ale to nie jest to. Jak się przejdzie tu piechotą, to jest zupełnie inaczej.

- Było świetnie. Trochę trudno, ale równocześnie pięknie. Niosłam intencję. Może te trudy, które musiałam ponieść były właśnie w tej intencji? - zastanawia się Gabrysia z parafii św. Brata Alberta. Kobieta do Piaseczna pielgrzymowała po raz trzeci. Za każdym razem na szlak zabierała córkę. Choć dla 9-letniej Amelii pielgrzymka nie była prosta, dała radę pokonać pieszo ok. 16. kilometrowy odcinek. Do Piaseczna Amelka weszła z uśmiechem na ustach. 

- O. Marek cudownie prowadzi lekcje religii. Przekonał nas do tego, by pójść i przeżyć taką pielgrzymkę. Zobaczyć jak to jest, gdy się idzie i śpiewa - mówi Julia, gimnazjalistka z parafii Trójcy Świętej. - Tutaj wszyscy są radośni, szczęśliwi i dążą do jednego celu.

- Na pielgrzymce byłem już w ubiegłych latach. Dwa razy pieszo, raz rowerem. Spodobało mi się - kontynuuje Jakub, którego do pielgrzymowania także zachęcił o. Marek. - Oczywiście mogłem przyjechać tu samochodem, ale lubię przeżyć pielgrzymkę z przyjaciółmi - precyzuje. - W grupie panuje fajna atmosfera. Idąc z koleżankami i kolegami można np. wspólnie pośpiewać - relacjonuje Adam.

Rowerami do Piaseczna pielgrzymi pojechali w dwóch grupach. Jedna - 45-osobowa - pojechała przez Tychnowy. Druga - dwóch opiekunów i sześciu podopiecznych - udała się przez Rakowiec, Wyręby Małe, Wyręby Wielkie. - Zależało mi, by młodzieży pokazać zespół pałacowo-parkowy w Wyrębach Wielkich. Tam jest Dom Pomocy Społecznej - mówi Marek, opiekun.

Do Piaseczna grupa ta dotarła jako pierwsza. Dzięki temu opiekunowie mieli czas, by przybliżyć historię miejsca młodzieży. Pomodlić się we własnym gronie. 

Pomysłodawcami i organizatorami pieszej pielgrzymki są ojcowie franciszkanie z parafii Trójcy Świętej w Kwidzynie. Na trasie najsilniej reprezentowana była parafia Trójcy Świętej oraz Miłosierdzia Bożego.

Pielgrzymom towarzyszyło czterech kapłanów: o. Marek Marcinkowski, o. Janusz Jędryszek, o. Marek Dopieralski, ks. Piotr Radomski.