60 lat później

Agata Bruchwald Agata Bruchwald

publikacja 22.04.2017 17:25

"Składam swojej żonie Halinie podziękowanie za…" - powiedział Ignacy Gołota.

60 lat później Halina i Ignacy Gołotowie w dniu diamentowych godów Agata Bruchwald /Foto Gość

„W dniu naszych diamentowych godów składam swojej żonie Halinie podziękowanie za okazaną mi miłość, przywiązanie oraz opiekę. I przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było nadal zgodne, szczęśliwe i trwałe” - powiedział do swojej żony Ignacy Gołota. Te same słowa podziękowania powtórzyła - do męża - Halina Gołota.

22 kwietnia państwo Gołotowie obchodzili sześćdziesiątą rocznicę ślubu. Diamentowy jubileusz świętowali w Urzędzie Stanu Cywilnego w Ratuszu Staromiejskim w Elblągu.

- Mąż mojej siostry pochodził z miejscowości, w której mieszkała moja żona. To było 30 kilometrów od moich rodzinnych Bagienic Szlacheckich - przypomniał pan Ignacy.

Panią Halinę pan Ignacy poznał, gdy odwiedzał siostrę. - Puściliśmy na siebie oczka, spojrzenia się skrzyżowały i tak to się zaczęło. Po wojnie pracowałem w delegacji w Gdańsku. Obiecali mi, że gdybym był żonaty, mógłbym się starać o mieszkanie. Wzięliśmy ślub cywilny. Przyjechałem, ciesząc się, że może dostaniemy mieszkanie, a okazało się, że niestety, bo musiałbym być tu zameldowany. Dziewczyna mi już została. Poszliśmy do kościoła złożyć drugą przysięgę, tę poważniejszą, bo dla mnie w kościele to zawsze jest poważniejsza. Nie żałuję - kontynuował pan Ignacy.

Ślub cywilny Halina i Ignacy Gołotowie wzięli w sylwestrową noc 1956 roku, a kościelny 22 kwietnia 1957 roku.

- Zgadzamy się ze sobą i kochamy się. Po prostu - powiedziała pani Halina. - Jak to mówią i anieli nieraz się posprzeczają. U nas też bywało różnie. Zawsze jednak u nas dochodziło do zgody - dodał jej mąż.

Jubilatom list gratulacyjny przekazał Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. Pani Halina i pan Ignacy złożyli podpisy w specjalnej księdze pamiątkowej.

Małżonkowie mają dwóch synów i pięcioro wnucząt. Warto dodać, że pan Ignacy jest chrześniakiem Ignacego Mościckiego. W ramach polityki prorodzinnej prezydent II RP był ojcem chrzestnym każdego nowo narodzonego siódmego chłopca w rodzinie.