Podczas kolędy ministrant musi sprostać różnym wyzwaniom.
▲ To, co czeka za zamkniętymi drzwiami, jest bardzo często dużą zagadką.
Henryk Przondziono /Foto Gość
Kacper z parafii Miłosierdzia Bożego w Kwidzynie przyznaje, że kolęda dla ministranta to także czas niezliczonych przygód. Czasem śmiesznych, innym razem groźnych. Po kilkunastu latach kolędowania Kacprowi trudno wybrać tę najoryginalniejszą przygodę.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.