GOSC.PL
publikacja 26.05.2018 11:30
Prezentujemy sylwetki alumnów elbląskiego Wyższego Seminarium Duchownego, którzy dziś przyjęli święcenia kapłańskie.
Neoprezbiterzy 2018 - diecezja elbląska
Agata Bruchwald /Foto Gość
Dziś w katedrze św. Mikołaja w Elblągu święcenia kapłańskie przyjęło siedmiu alumnów WSD w Elblągu. Na kolejnych stronach poznasz ich sylwetki oraz drogę do kapłaństwa.
ks. Dawid Krawiec
Agata Bruchwald /Foto Gość
Ks. Dawid Krawiec
parafia Opatrzności Bożej w Woli Mieleckiej (diecezja tarnowska)
„Jako motto na obrazek prymicyjny wybrałem słowa z Listu do Efezjan: „Aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie to, co w niebiosach, i to, co na ziemi” (Ef 1,10). Dla mnie jest to streszczenie całej historii zbawienia, tego, co się dzieje w życiu Kościoła i w moim życiu. W tych słowach chodzi o to, że cały Kościół ma być jednością z Chrystusem, bo tylko w Nim można odnaleźć sens i spełnienie. A ja chciałbym w swoim życiu przez cały czas do tego dążyć.
Odkąd pamiętam, towarzyszyła mi myśl o kapłaństwie, a tak na poważnie nad wstąpieniem do seminarium zacząłem się zastanawiać w liceum. W duszpasterstwie chciałbym się zajmować formacją liturgiczną. Interesuję się kulturą krajów misyjnych, głównie Ameryki Łacińskiej, chciałbym zająć się również tworzeniem i prowadzeniem kół misyjnych w szkołach i parafiach. Inną przestrzenią duszpasterską, w której – jak sądzę - wciąż można wiele zrobić, są róże różańcowe, mające wielki, lecz uśpiony potencjał. Poza tym interesuję się historią.
ks. Kamil Mikołajczyk
Agata Bruchwald /Foto Gość
Ks. Kamil Mikołajczyk
parafia Trójcy Świętej w Elblągu
O kapłaństwie myślałem już, idąc do liceum. Potrzebowałem jednak czasu, żeby podjąć ostateczną decyzję, dlatego do seminarium wstąpiłem dwa lata po zdaniu matury.
Na moim obrazku prymicyjnym jest motto: „Potrzeba, aby On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3,30). Wybrałem je, ponieważ Jan Chrzciciel to mój patron z bierzmowania. Słowa „Trzeba, aby On wzrastał” to także zawołanie bp. Andrzeja Śliwińskiego, pierwszego biskupa diecezji elbląskiej. Jako wikariusz najbardziej chciałbym pracować z ministrantami, zajmować się Liturgiczną Służbą Ołtarza. Sam przez wiele lat byłem ministrantem, dlatego z radością podjąłbym takie zadanie.
Lubię oglądać mecze piłkarskie, a czasami także grać. Kiedyś biegałem - mam zamiar do tego wrócić. W czasie biegania do pokonywania kolejnych kilometrów zawsze motywowała mnie muzyka. Od lat jestem związany z Elbląską Pielgrzymką Pieszą na Jasną Górę - byłem pilotem. Teraz chciałbym poprowadzić grupę.
ks. Paweł Kałkus
Agata Bruchwald /Foto Gość
Ks. Paweł Kałkus
parafia Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Świdniku (diecezja lubelska)
Tuż przed pójściem do seminarium otworzyłem Pismo Święte i przeczytałem słowa: „Każdy kapłan z ludzi brany jest dla ludu ustanowiony” (Hbr 5,1). Postanowiłem, że to będzie motto na moim obrazku prymicyjnym. A myśl o kapłaństwie pojawiła się w technikum. Wtedy to zacząłem się zastanawiać: czy to moja droga? Duszpasterstwo? Pójdę tam, gdzie mnie poślą.
Z wykształcenia jestem kucharzem, lubię gotować. Najchętniej wybieram książki o tematyce kryminalnej. Ostatnio są to powieści o Sherlocku Holmesie Arthura Conan Doyle’a.
ks. Łukasz Golec
Agata Bruchwald /Foto Gość
Ks. Łukasz Golec
parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Malborku
„Wiem, komu zawierzyłem” - to fragment z Pierwszego Listu do Tymoteusza. Aby wiedzieć, muszę poznawać, ciągle poznawać Tego, który mnie powołał. To także zawołanie biskupie ks. bp. Józefa Wysockiego, który w czasach mojego liceum otworzył mi oczy na potrzebę ciągłej formacji chrześcijanina. Swoistym programem duszpasterskim staje się dla mnie trójnóg: liturgia - wspólnota - słowo Boże. Dlatego w pracy duszpasterskiej chciałbym realizować soborowy postulat odnowy katechumenatu pochrzcielnego - we wspólnotach neokatechumenalnych, oazowych.
W parafii duszpasterstwo koordynuje proboszcz, wikariusz jest jego współpracownikiem. Kto wie, jakie duszpasterstwa powierzy mi Bóg przez proboszcz.
ks. Łukasz Sołtysiak
Agata Bruchwald /Foto Gość
Ks. Łukasz Sołtysiak
parafia Świętej Trójcy w Kwidzynie
Moje powołanie rodziło się w czasie rekolekcji oazowych jeszcze w gimnazjum. Wtedy zacząłem pierwszy raz zastanawiać się czy nie zostać kapłanem. Dojrzewało to we mnie powoli, ale w II klasie liceum wiedziałem już, że wstąpię na tę drogę.
Myśląc o pracy kapłańskiej modlę się o to, aby mieć w sobie gotowość na wszystko co przyjdzie. Być gotowym na wszystkie obowiązki. Mam doświadczenie w pracy z ministrantami jeszcze z czasów oaz i szkoły średniej. Ale nie chcę się zamykać tylko na to gdyż wierzę, że wszystko co Pan Bóg da, będzie dobre i będę umiał odpowiedzieć na potrzeby, które się pojawią.
Na obrazku prymicyjnym umieściłem słowa: "A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga oraz tego, którego posłałeś Jezusa Chrystusa" (J 17,3)
Ks. Piotr Kanarek
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość
Ks. Piotr Kanarek
parafia św. Jadwigi Królowej w Czerninie
Zasadniczo księdzem chciałem być od dziecka. Sięgam pamięcią, że zawsze w sobie miałem to pragnienie. Wspominam scenę z IV klasy szkoły podstawowej, gdy wychowawczyni pytała uczniów kim chcą zostać w przyszłości. Wśród wielu odpowiedzi typu policjant, strażak itp., moje "chciałbym być księdzem" zapadło naszej pani tak głęboko w pamięć, że do dziś, gdy się spotykamy, wspominamy tę scenę. Ostateczna decyzja o wstąpieniu do seminarium zapadła w czasie rekolekcji powołaniowych w II klasie liceum.
Już studiując w seminarium starałem się poznać jak najwięcej grup duszpasterskich, by zrozumieć jak wygląda od tej strony posługa kapłańska. Czuję, że największe predyspozycje mam do pracy z młodzieżą. Sam jestem zafascynowany ruchem harcerskim. Propaguję go mocno i uważam, że jest to bardzo dobra metoda formacji dzieci i młodzieży.
Motto prymicyjne: "Ten skarb przechowujemy w naczyniach glinianych, aby z Boga była przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4,7)
Ks. Marek Sadłocha
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość
Ks. Marek Sadłocha
parafia św. Mateusza Apostoła w Nowym Stawie
Wyobrażałem sobie zawsze, że fajnie jest być księdzem. Rekolekcje powołaniowe traktowałem jednak bardziej jako fajny wyjazd, zabawę. Jeździłem na nie już od początku gimnazjum, jednak bardziej poważne myśli pojawiły się dopiero w szkole średniej. Ale im częściej słyszałem natchnienie by wstąpić do seminarium, tym z mojej strony była większa ucieczka. Punktem zwrotnym było czuwanie maturzystów na Jasnej Górze. Tam po rozmowie z jednym księdzem utwierdziłem się w tym, że chcę wstąpić do seminarium.
W pracy kapłańskiej chciałbym oczywiście służyć wszystkim, którzy zostaną na mojej drodze postawieni. Chciałbym jednak dzielić się moimi zainteresowaniami muzycznymi i wierzę, że w tej materii będę mógł wiele zrobić. Muzyka jest jedną z moich największych pasji, której z radością się oddaję. Dlatego nie bez powodu na obrazku prymicyjnym znajdą się słowa z Psalmu. "Stwórz, o Boże we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha" (Ps 51,12)