Pospolite ruszenie dla zabytku

Łukasz Sianożęcki Łukasz Sianożęcki

publikacja 12.07.2018 18:10

Zabytkowy dom podcieniowy z XVIII wieku w Kamionku Wielkim stał opuszczony i zaniedbany. Mimo upomnień konserwatora popadał w ruinę. Dzięki mieszkańcom okolicy ma jednak szansę znów stać się perełką tych terenów.

Pospolite ruszenie dla zabytku Dom podcieniowy w Kamionku Wielkim pochodzi z 1772 roku Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

- Kiedy kupiłam dwa lata temu ten budynek, praktycznie nie było go widać, bo teren wokół niego tak był zarośnięty różnymi chaszczami - opowiada Maja Pietrasiak, która stanęła na czele swoistego pospolitego ruszenia dla obrony zabytku. Jak podkreślają mieszkańcy, gdyby nie interwencja pani Mai, budynek prawdopodobnie zawaliłby się i zniknął w otaczających go zaroślach.

- Maja pojawiła się w ostatniej możliwej chwili - ocenia pan Arek, którego posesja sąsiaduje z zabytkiem. - Przykro było patrzeć, co tutaj się dzieje, więc wszyscy cieszymy się, że dom trafił w jej ręce i kiedy tylko możemy, wspieramy ją w tym, co tu planuje zrobić - dodaje.

A plany wobec budynku są bardzo bogate. - Nie chodzi mi jedynie o to, aby go odrestaurować i żeby ludzie mogli na niego patrzeć zza ogrodzenia. Ale przede wszystkim o to, aby mogli z jego istnienia w jakiś sposób skorzystać - wyjaśnia M. Pietrasiak. Dlatego też pierwszym celem jest przerobienie części gospodarczej domu w pracownię ceramiczną. - Rozpoczęliśmy już prace, które pozwolą tę obórkę przerobić na warsztat, w którym będą mogły odbywać się zajęcia dla lokalnej społeczności - opowiada właścicielka. Jak mówi, chce przede wszystkim, aby to miejsce stało się przestrzenią do wspólnych spotkań.

Pierwszym krokiem jest montaż okien w budynku. - Zostały już wykonane, są cudowne, historycznie prawidłowe i już niedługo będziemy je mogli wmurować - mówi Maja. Potem będzie naprawa dachu. - Tu też podejmujemy już pewne działania, ale potrzebujemy fachowców, więc wszystko to idzie powoli. Powoli, ale do przodu - uśmiecha się.

Jak podkreślają mieszkańcy, tak naprawdę prac, które mogą wykonać sami wokół tak cennego zabytku, nie ma aż tak wiele. - W jedną z ostatnich sobót udało nam się zorganizować akcję pn. "Malujemy płot dla domu podcieniowego" - opowiada Jadwiga Hirko, mieszkanka sąsiadującego z Kamionkiem, Jagodna. Akcja rozpoczęła się wczesnym przedpołudniem, a do prac stawiło się kilkunastu chętnych. - To, co udało się zrobić tego dnia niewielkiej grupie przyjaciół tego domu i sąsiadom, to wyrównanie terenu po obu stronach płotu, pomalowanie prawej strony, wykoszenie terenu wokół domu i ogniska. W porze obiadu była grochówka, a na deser drożdżówka - opowiada pani Jadwiga.

Marzeniem Mai jest przywrócenie całego gospodarstwa do wyglądu z czasów jego świetności. - Takie domy podcieniowe były zawsze centrum życia w podelbląskich miejscowościach - opowiada. - Chciałabym, aby ludzie mogli tu przychodzić, popatrzeć na to i - tak, jak mieszkający tu wcześniej - być z tego dumni. We wnętrzu chciałabym odtworzyć umeblowanie charakterystyczne dla bogatego chłopskiego domu z XVII czy XIX wieku. Na pewno więc staną tam skrzynia posażna, kredens, szafa, ława i oczywiście musi być tam kuty zegar - snuje plany.

- To jednak jest odległa przyszłość - przerywa po chwili. Obecnie, jak mówi, chce się skupić na wspomnianej wcześniej pracowni. Tu także liczy na wsparcie okolicznych mieszkańców. - Będziemy więc wspólnie pisać dla niej nowy kosztorys, szukać konkurencyjnej ekipy budowlanej, mającej doświadczenie w pracach przy zabytkach. I pisać wnioski o dofinansowanie do ministerstwa - wylicza.

"Pospolite ruszenie" cieszy, ale nie wystarczy. - Prawda jest taka, że wszystkie tego rodzaju obiekty, które zostały z sukcesem wyremontowane, korzystały z dotacji państwa, ministerstwa, województwa - wskazuje M. Pietrasik. - Dlatego mam nadzieję, że za którymś razem i tam dostrzeżone zostanie, że dom w Kamionku Wielkim jest naprawdę unikatowym zabytkiem i warto wspomóc jego odbudowę - podkreśla.