Ludzi przyciągają tu cisza i przepiękny widok. – Największe wrażenie wywiera świadomość, że jest to dzieło człowieka – mówi Emilia z Warszawy.
▲ Najstarsza część obiektu
zdjęcia Agata Bruchwald /Foto Gość
Wakacje, niedzielne popołudnie. W pobliżu rozwidlenia Wisły i Nogatu zaparkowanych wiele samochodów. Ich właściciele to nie tylko mieszkańcy pobliskich miejscowości, ale i znacznie oddalonych części Polski – zdradzają to tablice rejestracyjne pojazdów.
– Elegancko to wygląda, aż miło popatrzeć na coś starego i tak zadbanego – mówi pan Wacław z Opola Lubelskiego. Tego typu budowlę widzi po raz pierwszy. Mężczyzna spędza urlop u znajomych w Malborku, którzy postanowili pokazać mu okolicę. Nie ominęli śluzy w Białej Górze.
Śluza, a właściwie zespół śluz, oraz teren wokół niej to dziś miejsce, które wzbudza podziw. Regulacja rzek miała ochronić miejscową ludność przed wielką wodą. „Zarządzeniem z dnia 12.04.1848 roku zatwierdzono plan regulacji Wisły i Nogatu z Narożnika Mątawskiego o 4 km w dół rzeki – do wsi Piekło”.
„Tama przeciwpowodziowa, która zamknęła Nogat w jego poprzednim biegu, poprowadzona została od Narożnika Mątawskiego do Białej Góry” – czytamy na jednej z tablic informacyjnych. W 1852 roku w tamie utworzono tzw. wielki upust, by uniemożliwić odpływ wód rzeki Liwy-Renawy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.