Żeby założyć rodzinę…

Agata Bruchwald Agata Bruchwald

publikacja 19.08.2018 23:00

Przybyli, żeby zasłuchać się w bicie Najświętszego Serca Jezusa, Niepokalanego Serca Maryi oraz ojcowskiego serca św. Józefa.

Żeby założyć rodzinę… Ryjewo, 19.08, uroczystości odpustowe w sanktuarium Świętej Rodziny Agata Bruchwald /Foto Gość

Uroczystości odpustowe w sanktuarium Świętej Rodziny w Ryjewie od lat odbywają się w pierwszą niedzielę po 15 sierpnia. W tym roku było to 19 sierpnia. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. Andrzej Ossowski, proboszcz parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i kustosz sanktuarium maryjnego w Piasecznie.

- W pomezańskim sanktuarium Świętej Rodziny mamy do czynienia jakby z „całym pakietem świętych”. Tu w szczególny sposób działają - rozdając łaski - członkowie Świętej Rodziny. Oręduje za nami Maryja, oręduje św. Józef i łaski daje nam Jezus - Mesjasz, Zbawiciel - mówił ks. Andrzej. 

Do sanktuarium Świętej Rodziny pielgrzymi przybywają, żeby oddać cześć Świętej Rodzinie, podziękować za wszelkie łaski i zasłuchać się w bicie serc - Najświętszego Serca Jezusa, Niepokalanego Serca Maryi oraz ojcowskiego serca św. Józefa.

- Co słychać w biciu tych serc? Najpierw słychać to, że aby założyć rodzinę, trzeba być człowiekiem dojrzałym. Trzeba umieć cierpieć i ofiarowywać swoje życie dla drugiego człowieka - małżonki i małżonka. Trzeba się modlić za tę najukochańszą osobę w swoim życiu, jaką jest żona i mąż - tłumaczył kapłan.

Święta Rodzina mówi także o ofierze. - W rodzinie trzeba nauczyć się dawania ofiary z siebie. Czynienia ofiary ze swego życia. Bez umiejętności oddawania życia i składania go w ofierze, rodzina się nie utrzyma - małżeństwo się nie utrzyma. Dlaczego coraz częściej zdarzają się rozwody i próby unieważnienia małżeństwa? Bo nie uczy się w rodzinach ofiary. Uczy się egoizmu i wygodnictwa - ja chcę sobie ułożyć życie. Ty musisz mnie zawsze wysłuchać, a dzieci muszą poradzić sobie w tym świecie, więc trzeba je nauczyć walki o swoje. I tak powstają pretensjonalni ludzie, którzy nie potrafią dawać, tylko brać. A prawdziwa miłość jest ofiarą - znakiem takiej miłości jest krzyż Jezusa - kontynuował kaznodzieja.

- Pielgrzymi zdążający do Ryjewa tej ofiary i cierpienia uczą się zapewne już w drodze do tego sanktuarium, bo ona zawsze wymaga wysiłku. Warto nie zgubić tej nauki w kolejne dni szarego życia. Tego, co w drodze przeżyliście, tego, co przeżywacie tutaj - warto tego nie zmarnować. Im dłuższa droga, tym bardziej dogłębna nauka - zwrócił uwagę ks. Andrzej.

Pielgrzymi na uroczystości odpustowe w Ryjewie przybyli indywidualnie oraz w pielgrzymkach - pieszych, rowerowych i biegowych. Wyruszyli m.in. ze Sztumu, Kwidzyna, Mikołajek Pomorskich, Elbląga, Czernina, Postolina. W sanktuarium modlili się także wierni z Ryjewa - parafii Świętej Rodziny i z sąsiedniej pod wezwaniem bł. Michała Kozala.