Św. Stanisław i smartfony

Agata Bruchwald Agata Bruchwald

publikacja 18.09.2018 22:10

Zadaje nam pytanie: jak my podchodzimy do swojego życia?

Św. Stanisław i smartfony Relikwie św. Stanisława Kostki Agata Bruchwald /Foto Gość

W niedzielę 16 września w kościele św. Wojciecha w Elblągu rozpoczęło się Triduum ku czci św. Stanisława Kostki. Młodzież i dorośli przez trzy kolejne dni spotykali się o godz. 17 i trwali na adoracji Najświętszego Sakramentu. Następnie uczestniczyli w nabożeństwie ku czci świętego i Mszy św.

We wtorek homilię wygłosił ks. Piotr Kanarek. - Dobrze się stało, że w parafii św. Wojciecha w Elblągu odbywa się Triduum ku czci św. Stanisława Kostki. Dobrze stało, że są z nami relikwie tego wielkiego świętego. Jan Paweł II uczył nas, że święci są to drogowskazy na naszej drodze, w naszej pielgrzymce. Drogowskazy, które wskazują każdemu z nas, że świętość jest w zasięgu ręki. Że każdy z nas jest powołany do świętości. Że każdego z nas Bóg pragnie w niebie. Że każdy z nas może nawiązać z Nim kontakt i w ostateczności osiągnąć życie wieczne - mówił.

Św. Stanisław Kostka, patron Polski, to znany święty, ale często ludzie bardzo mało wiedzą o jego życiu.

- Święty Stanisław był prawdziwym mężczyzną, który zaledwie osiągnął dorosłość - miał 18 lat - kiedy umierał. Patron Polski, dzieci, młodzieży. Wzór wychowania i posłuszeństwa - przypomniał kapłan. 

- Czy ten człowiek, który żył ponad pięć wieków temu może czegoś nas nauczyć - ludzi XXI wieku. Ludzi postępowych, którzy dużo więcej odkryli - potrafią dotrzeć na Księżyc i zbadać wiele rzeczy. Rozumieją bardziej świat, mają smartfony, pralki i inne urządzenia. Czy historia św. Stanisława Kostki może czegoś nauczyć dzisiejszych rodziców, czy może czegoś nauczyć dzisiejszą młodzież, czy może czegoś nauczyć każdego z nasz - pytał ks. Piotr. 

Św. Stanisław troszczył się o to, co nieprzemijające, o sprawy duchowe. Był człowiekiem wielkiej mądrości, którą bardzo szybko zdobył. Jak to się stało? Nie dał się zwieść pędowi świata.

- Doświadczył niezwykłego spotkania z Bogiem w całej swojej mądrości. Od tego czasu nic innego go nie interesowało. Był w stanie poświęcić wszystko, żeby zachować to, co najcenniejsze - relację ze swoim Stwórcą, swoim Przyjacielem Jezusem Chrystusem - kontynuował kapłan.

Św. Stanisław tęsknił za niebem. Ufał Bożemu miłosierdziu - nie bał się śmierci, ale jej pragnął. - Nie bał się, bo wiedział, że po drugiej stronie czeka na niego miłosierny Ojciec, który go przejmie. Że czeka najlepsza Matka. Prosił, żeby mógł umrzeć we wspomnienie Wniebowstąpienia Najświętszej Maryi Panny. I tak się stało.

- To, o czym powiedziałem jest nauką dla nas. Pytaniem, a może bardziej wyzwaniem - jak my podchodzimy do życia - zaznaczył ks. Piotr i wymienił kolejne pytania, które nasuwają się, gdy patrzymy na patrona Polski. 

Czy jestem mocny i stały w wierze? Czy potrafię cokolwiek w moim życiu poświęcić dla relacji z Jezusem Chrystusem? Czy odkryłem tę relację? Czy odkrywam Jego obecność w Najświętszym Sakramencie? Czy potrafię wśród innych ludzi przyznać się do mojej relacji z Jezusem Chrystusem? Czy potrafię zawszę opowiedzieć się za Zbawicielem?

Triduum przyświecało hasło ogólnopolskich obchodów roku tego świętego, czyli "Kostka znaczy - więcej". Każdego dnia czciciele św. Stanisława mogli ucałować jego relikwie.