Wyjątkowo pewna inwestycja

Łukasz Sianożęcki

|

Gość Elbląski 13/2019

publikacja 28.03.2019 00:00

Już same przygotowania są trudne, a jeszcze więcej wysiłku kosztuje nocne przejście trasy.

▲	Po dotarciu na miejsce człowiek jest skrajnie wyczerpany. ▲ Po dotarciu na miejsce człowiek jest skrajnie wyczerpany.
Agata Bruchwald /Foto Gość

Wszyscy wkoło namawiają cię, aby wybrać się na Ekstremalną Drogę Krzyżową?

Zachęcają, mówiąc, że to niezwykłe przeżycie duchowe? Ty jednak masz swoje wątpliwości i racjonalne argumenty za tym, aby jednak nie uczestniczyć w tym wydarzeniu. A może to właśnie ty masz rację?

– Ekstremalna Droga Krzyżowa to ból, pot, a często też krew – opowiada Jakub Frąszczak, który uczestniczył w wydarzeniu już dwukrotnie. – Kiedy docierasz na miejsce, jesteś skrajnie wyczerpany, najczęściej zziębnięty, a do tego pewnie niejednokrotnie przemoczony – dodaje.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.