Pan ich zawołał i poszli za Nim

Gość Elbląski 22/2019

publikacja 30.05.2019 00:00

W sobotę 25 maja w katedrze św. Mikołaja pięciu alumnów Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu przyjęło święcenia kapłańskie. Sakramentu udzielił im w czasie uroczystej Eucharystii biskup elbląski Jacek Jezierski. Prezentujemy sylwetki nowych kapłanów naszej diecezji.

Teraz będzie łowił ludzi

Pan ich zawołał i poszli za Nim

ks. Michał Budek
parafia św. Anny w Przechlewie
Zawołanie: „Jezu, ufam Tobie”

Od 1996 roku byłem zawsze blisko ołtarza jako ministrant, a później jako lektor. Posługiwałem w mojej rodzinnej parafii. Moje powołanie dojrzewało nieco dłużej, ponieważ nie zdecydowałem się wstąpić do seminarium od razu po maturze. Skończyłem inne studia, w czasie których najwidoczniej bardziej dojrzałem i wtedy dopiero zdecydowałem się na drogę seminaryjną. Na ten wybór miał także wpływ przykład życia księży, których spotykałem na swojej drodze, zwłaszcza w parafii, z której pochodzę. Przez całe sześć lat seminarium angażowałem się w pracę z ludźmi starszymi oraz chorymi i chciałbym móc dalej im służyć. Lubię także pracę z młodzieżą i wśród rodzin, ale jestem w pełni otwarty na to, co przyniesie czas. Kiedy tylko znajdowałem wolną chwilę, a niestety jest ich coraz mniej, lubiłem wyjechać nad wodę i łowić ryby. Wędkarstwo jest moim największym hobby, więc kiedy tylko mam ku temu sposobność, pakuję swój sprzęt i wyruszam na wyjątkowe obcowanie z przyrodą.
 

Poprowadzę pątników do tronu Królowej Polski

Pan ich zawołał i poszli za Nim

ks. Piotr Chmura
parafia św. Mateusza Apostoła w Nowym Stawie
Zawołanie: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham” (J 21,17)

Rozeznawać to, czego oczekuje ode mnie Pan Bóg, zacząłem w szkole średniej. Z chęcią uczestniczyłem w rekolekcjach powołaniowych w seminarium. Był to czas, kiedy odczytałem, że Pan Bóg wzywa mnie, bym wstąpił na drogę kapłaństwa, a potwierdzenie tego otrzymałem w czasie czuwania maturzystów na Jasnej Górze. Wszedłem na tę drogę i rozpocząłem formację do kapłaństwa. Uważam, że dziś stawiać trzeba przede wszystkim na duszpasterstwo młodzieży, robić wszystko, by jak najwięcej osób młodych doświadczało wspólnoty w Kościele i nie oddalało się od niego. Dlatego jako kapłan chciałbym jak najwięcej czasu poświęcać właśnie na pracę z osobami młodymi, jak również na pracę w innych duszpasterstwach w Kościele. Od pierwszego roku studiów w Wyższym Seminarium Duchownym jestem związany z elbląską pielgrzymką pieszą na Jasną Górę. Początkowo chodziłem z grupą „Żuławy” Nowy Dwór Gdański – Nowy Staw. Później zostałem włączony do sztabu EPP jako pilot. I tu nic się nie zmienia. W tym roku także – jako jeden z pilotów – poprowadzę pątników z naszej diecezji do tronu Królowej Polski.
 

Niosłem Pana Jezusa w monstrancji

Pan ich zawołał i poszli za Nim

ks. Marcin Dopierała
parafia pw. Świętego Ducha w Pobiedziskach
Zawołanie: „Tobie, Panie, zaufałem, nie zawstydzę się na wieki” (Te Deum)

Wiele lat temu miałem piękny sen i pamiętam go do dziś. Jako kapłan niosłem Pana Jezusa w monstrancji podczas procesji Bożego Ciała. Był tam też proboszcz mojej rodzinnej parafii i jeszcze jeden kapłan, który już nie żyje. W ubiegłym roku ten sen się spełnił. Mogłem po raz pierwszy nieść Pana Jezusa w monstrancji właśnie podczas procesji Bożego Ciała w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kwietniewie. Z oczu płynęły mi łzy. Formację rozpocząłem w 2005 roku. Wtedy wstąpiłem do Zakonu Trójcy Przenajświętszej, gdzie spędziłem 5 lat. Przez kolejne 5 lat związany byłem ze zgromadzeniem Misjonarzy Świętej Rodziny. Nasze drogi rozeszły się tuż po obronie pracy magisterskiej. Choć to wygląda trochę skomplikowanie, nigdy nie zwątpiłem w to, że chcę być kapłanem. Szukałem seminarium, w którym mógłbym się przygotować do święceń kapłańskich. Ostatecznie mój wybór padł na seminarium elbląskie. Zawsze bardzo kochałem Matkę Bożą. Od lat uczestniczę w pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę i chciałbym kontynuować to wędrowanie do Maryi. Bliski jest mi również Domowy Kościół.
 

Chciałem studiować medycynę

Pan ich zawołał i poszli za Nim

ks. Damian Sikorski
parafia pw. Trójcy Świętej w Elblągu
Zawołanie: „Przez wzgląd na dom Pana, Boga naszego, będę się modlił o dobro dla ciebie” (Ps 122,9)

Od najmłodszych lat byłem związany z Kościołem. Kiedy miałem zaledwie 6 lat, zostałem ministrantem, później byłem lektorem. Dzięki temu, że mieszkałem blisko kościoła, często mogłem służyć do Mszy św. Przed maturą dwa razy uczestniczyłem w rekolekcjach powołaniowych w Wyższym Seminarium Duchownym w Elblągu. O kapłaństwie myślałem od dłuższego czasu, jednak po zdaniu egzaminu dojrzałości nie zdecydowałem się wstąpić do seminarium. Chciałem studiować medycynę, jak wielu moich rówieśników z klasy biologiczno- -chemicznej II Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu. Ostatecznie zdecydowałem się na studiowanie technologii chemii na Politechnice Gdańskiej. Po trzech latach stwierdziłem, że to nie jest moja droga – wstąpiłem do seminarium. Interesuję się przedmiotami ścisłymi: biologią, chemią i fizyką, co zostało mi jeszcze ze szkoły. Nowymi płaszczyznami moich zainteresowań są dialog międzyreligijny i ekumenizm, szczególnie w świetle Soboru Watykańskiego II. Jako kapłan chciałbym pracować ze wspólnotami charyzmatycznymi oraz na polu nowej ewangelizacji.

Oaza – mój drugi dom

Pan ich zawołał i poszli za Nim

ks. Maksymilian Ślizień
parafia bł. Doroty z Mątów w Elblągu
Zawołanie: „Zaufaj Panu i czyń dobrze” (Ps 34,3)

Pochodzę z bardzo religijnej rodziny, moja mama była kościelną. Sam od Pierwszej Komunii byłem ministrantem związanym cały czas z jedną parafią. To właśnie przy niej dojrzewało moje powołanie. Szczególnie duży wpływ miał na nie mój ksiądz proboszcz Grzegorz Królikowski. To dzięki niemu zaangażowałem się w Duszpasterstwo Ludzi Niepełnosprawnych i przez kontakt z tym środowiskiem również mogłem rozeznawać swoją drogę. Na pewno duży wpływ na mój wybór miały także rekolekcje powołaniowe, na których byłem czterokrotnie. Ostateczny wybór seminarium jako mojej uczelni nastąpił tuż po maturze. W swojej posłudze kapłańskiej chciałbym być blisko wspólnoty, którą poznałem dobrze w trakcie studiów i w której sam się formowałem – Ruchu Światło–Życie. Przeszedłem trzy stopnie Oazy Nowego Życia dla dorosłych, jeździłem jako animator i moderator Oazy Nowego Życia pierwszego stopnia na rekolekcje. Chciałbym dalej posługiwać w tym ruchu i w jego gałęzi – Domowym Kościele. Oczywiście jestem otwarty i tam, gdzie zostanę posłany, będę się starał służyć najlepiej jak potrafię. W wolnym czasie lubię dobre kino i dobrą książkę. Cieszę się, kiedy mogę udać się w jakąś ciekawą podróż.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.