Barykada 44 w elbląskim muzeum

Łukasz Sianożęcki Łukasz Sianożęcki

publikacja 07.09.2019 16:15

Inscenizację "Barykada 44", przygotowaną przez Międzyszkolne Koło Historyczne, można było podziwiać dziś w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu.

Barykada 44 w elbląskim muzeum Muzeum Archeologiczno-Historyczne, inscenizacja "Barykada 44'". Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

Jest 7 września, powstanie warszawskie trwa już 38. dzień. Ostatnim wolny skrawkiem na mapie stolicy Polski jest Śródmieście. - A wy jesteście mieszkańcami Woli. Przeszliście tutaj kanałami. Jesteście brudni i głodni, ale nie przejmujcie się, bo powstańcy się wami zajmą - takimi słowami witani byli wszyscy, którzy przybyli dziś na dziedziniec Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu.

To właśnie tu odbywa kolejna edycja inscenizacji "Barykada 44", którą przygotowują Międzyszkolne Koło Historyczne oraz przyjaciele pod kierownictwem Piotra Imiołczyka. - A teraz uważajcie, kryjcie się za tym murem, bo czyha na was "gołębiarz" - instruuje zwiedzających. Aby dostać się na teren inscenizacji, trzeba biec, kryjąc się przed niemieckimi snajperami.

Tam można doświadczyć codziennego życia warszawskiej ulicy latem 1944 roku. - W związku z notorycznymi bombardowaniami Śródmieścia, warszawiacy większość dni spędzali na ulicy, bojąc się przebywania w kamienicach, które stanowiły notoryczny cel ataków bombowych, oraz okrutnej śmierci głodowej bez możliwości odgruzowania w piwnicach zawalonych budynków - wyjaśnia pan Piotr.

Podczas dzisiejszej rekonstrukcji można było także obejrzeć kwatery powstańców, gdzie można było odpocząć na siennikach wypchanych słomą, czy też teatrzyk kukiełkowy - zgodny z przekazem filmowców powstania warszawskiego dla najmłodszych.

Natomiast w poczcie polowej harcerskiej będzie można wysłać list z repliką powstańczego znaczka pocztowego. Najwięcej emocji budziło oczywiście odtworzenie nalotów bombowych z wykorzystaniem środków pirotechnicznych.