Zaczyna się od małego ziarenka

Agata Bruchwald Agata Bruchwald

publikacja 06.07.2020 20:31

Rekolekcje ewangelizacyjne, seminarium odnowy wiary… i co dalej?

Zaczyna się od małego ziarenka Grupa zawiązała się przy parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jegłowniku. ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gosc

Rekolekcje ewangelizacyjne „Siewca” w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jegłowniku odbyły się w minione wakacje. Prowadzili je przez tydzień ewangelizatorzy z Centrum Nowej Ewangelizacji diecezji elbląskiej. Odwiedzili każdą wieś należącą do parafii. Rano zapraszali dzieci do wspólnej zabawy, a później szli do mieszkańców danej miejscowości. Pukali do drzwi ich domów, rozmawiali z nimi, modlili się i zapraszali na wieczorną Mszę św. oraz procesję eucharystyczną. Dzień kończyli spotkaniem integracyjnym przy ognisku.

We wrześniu w parafii odbyło się Seminarium Odnowy Wiary, które prowadzili ks. Piotr Bryk i ks. Grzegorz Puchalski. Po nim zawiązała się wspólnota Domowników Boga, której regularne spotkania były kontynuacją wcześniejszego seminarium.

Po kilku miesiącach spotkań Domownicy Boga bez problemu mogą pokazać, jak wiele dała im wspólnota. Przede wszystkim pomogła pogłębiać wiarę, a przydatne w tym były wspólnotowa modlitwa i katechezy. Do tego dochodziły spotkania formacyjne i praca z podręcznikiem „...i co dalej? Pogłębienie seminarium odnowy wiary” Anny Marii Kolberg OV. To wszystko wpłynęło również na pogłębienie relacji z Panem Bogiem i drugim człowiekiem.

- Jest w nas taka wewnętrzna potrzeba, która wynika z tego, że człowiek jest istotą poszukującą. Z tego poszukiwania wychodzi pogłębianie wiary, a ona tego wymaga. Jeśli stoimy w miejscu, zaczynamy się gubić. Ta wspólnota pozwala nam znaleźć, odkryć na nowo słowo Boże. To nas ożywia - mówi Ewa Gurak.

Słowo Boże każdy może czytać indywidualnie, ale wspólnota pozwala je usłyszeć i podzielić się swoją refleksją, odpowiedzieć na pytanie: jak ono wpływa na mnie, na moje życie? Inni słuchają, nikt nie ocenia.

W spotkaniach wspólnoty Domownicy Boga w Jegłowniku najczęściej brało udział ok. 15 osób. Odbywały się one w miejscowym GOK-u we wtorki. Rozpoczynały się modlitwą, później był czas rozważania słowa Bożego i dzielenia się. Rozmowy te odbywały się w kilku mniejszych grupkach. Całość kończyła modlitwa uwielbienia, dziękczynienia i próśb.

W czasie ogólnej kwarantanny związanej z pandemią koronawirusa spotkania nie mogły się odbywać. Domownicy Boga nie potrzebowali jednak wiele czasu, by znaleźć sposób na kontynuację formacji. Rozmowy, podobne do tych, jakie odbywały się w czasie grup dzielenia, zaczęli prowadzić telefonicznie. Oczywiście możliwe to było jedynie w parach, ale przecież to nie problem. Grunt, że można było porozmawiać na temat rozważanego w danym tygodniu fragmentu Pisma Świętego.

Kiedy obostrzenia zostały poluzowane, wspólnoty mogły ponownie spotykać się w kościołach. Niezwłocznie Domownicy Boga z Jegłownika zaczęli we wtorki lub poniedziałki uczestniczyć wspólnie we Mszach św. W homilii ks. Mariusz Ostaszewski, proboszcz parafii, podsumowywał tydzień i zapraszał do wykonania kolejnych kroków w formacji. - Zauważyłem, że w czasie pandemii, kiedy przez długi czas nie mogliśmy się widywać, członkowie wspólnoty zapragnęli tych spotkań. To też był znak od Pana Boga. Ten czas był nam potrzebny, żebyśmy zobaczyli, że kiedy nie mamy możliwości pójścia do kościoła, czujemy pustkę. Gdy tylko do kościoła mogła wejść większa grupa osób, od razu przyszli ci, którzy pragną być bliżej Chrystusa i wspólnoty Kościoła. Te osoby żyją wspólnotą - mówi ks. Mariusz Ostaszewski.

Ostatnie spotkanie wspólnoty przed wakacyjną przerwą odbyło się we wtorek 30 czerwca. Okres letni będzie czasem samodzielnej pracy.

Po kilku miesiącach formacji osoby należące do wspólnoty bez problemu zauważają jej wpływ na parafię oraz życie mieszkańców miejscowości sąsiednich, którzy także bywają na spotkaniach. Dzięki wspólnocie wiele osób mogło się naprawdę poznać.

Pomogły temu rozmowy w czasie grup dzielenia. Wypowiadały się, oczywiście, jedynie te osoby, które czuły się na to gotowe, inni słuchali. Podkreślić trzeba także to, że każdy to, co usłyszał w czasie tych rozmów, zachowywał dla siebie, nie przekazywał tego innym.


Więcej w „Gościu Elbląskim” na niedzielę 12 lipca.