By nie iść samemu

Łukasz Sianożęcki

|

Gość Elbląski 36/2021

publikacja 09.09.2021 00:00

Każdy wyruszył na trasę z innego powodu, ale wszyscy bagaż swojego serca chcą oddać Jezusowi.

	Pielgrzymi opuszczają lasy Mikoszewa, by już za chwilę wejść na tereny Żuław. Pielgrzymi opuszczają lasy Mikoszewa, by już za chwilę wejść na tereny Żuław.
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

Z kościoła parafialnego Najświętszego Serca Pana Jezusa w Mikoszewie 1 września wyruszyli w trasę pątnicy VII Żuławskiej Pielgrzymki Pieszej od Ujścia Wisły do Gietrzwałdu.

W przededniu beatyfikacji

Wcześniej Mszę św. sprawował dla nich jej kierownik ks. Marek Witkowski. Już na wstępie zwrócił uwagę, że całe życie człowieka można porównać do pielgrzymki. – Poprzez nasz świat zmierzamy do wiecznego sanktuarium w niebie – mówił. – Pielgrzymka nie jest zwykłym wędrowaniem, ale zakłada osiągnięcie celu, który ma wymiar duchowy – dodał.

Kapłan podkreślił, że rozpoczynając drogę do sanktuarium w Gietrzwałdzie, pielgrzymi pragną przede wszystkim w tym świętym miejscu odnaleźć Pana Boga. – W tym roku pielgrzymujemy też w przededniu beatyfikacji sług Bożych kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Czackiej. O ile postać Prymasa Tysiąclecia jest wielu z nas dobrze znana, o tyle o matce Czackiej z pewnością nie wiemy aż tyle. Nasze dni wędrówki będą więc doskonałą okazją do bliższego poznania tych już wkrótce błogosławionych – podkreślał ks. Witkowski.

Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.