Święci z Libanu w Elblągu

Łukasz Sianożęcki Łukasz Sianożęcki

publikacja 28.09.2021 11:15

Relikwie pochodzących z Libanu świętych - Hardiniego i Rafki - gościły w parafii Trójcy Świętej w Elblągu.

Święci z Libanu w Elblągu Elbląg, 27.09. Msza św. z prośbą o wstawiennictwo św. Szarbela, św. Hardiniego i św. Rafki. Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

Do comiesięcznego czuwania za wstawiennictwem św. Szarbela, które odbywa się w parafii Trójcy Świętej w Elblągu, w tym tygodniu dołączyło dwóch kolejnych świętych. W parafii 27 września miała bowiem miejsce peregrynacja relikwii św. Hardiniego i św. Rafki, którzy - podobnie, jak Szarbel - pochodzą z Libanu.

- Wszyscy ci święci, za których wstawiennictwem się dziś modlimy, byli eremitami, tzn. wybrali życie pustelnicze. Ale zrobili to nie by uciekać przed światem, ale po to, aby pokazać, że wybierają Boga - mówił w homilii ks. Ryszard Półtorak, proboszcz parafii. - Oni stają się dziś dla nas świadkami. Bo nie chodzi o to, żebyśmy my ich teraz naśladowali jeden do jednego i żyli w pustelni. Chodzi o to, abyśmy uczyli się od nich miłości i tego prawidłowego porządku w życiu, który Pana Boga stawia na pierwszym miejscu - mówił kapłan.

Jednocześnie podkreślał, że zdaje sobie sprawę, iż to nie jest łatwe zadanie. - A to dlatego, że duch tego świata będzie chciał nas ciągle i ciągle zagarnąć. Dlatego też potrzebujemy wstawiennictwa świętych i właśnie dlatego się tu dziś z nimi gromadzimy na modlitwie - dodał.

Święci, których relikwie w minionych dniach przybyły do Elbląga z Libanu, nie są w Polsce tak dobrze znani jak św. Szarbel, jednak cześć oddają im chrześcijanie na całym świecie. Święty Nimatullah al-Hardini lub w skrócie święty Hardini był nauczycielem duchowym św. Szarbela i - jak podkreślają badacze jego biografii - już za życia towarzyszyła mu opinia świętości. Był mnichem o niezwykłej sile ducha, który swoją postawą inspirował innych do podążania drogą Bożych przykazań. Był człowiekiem, który podobno każdą wolną chwilę wykorzystywał na modlitwę.

Święta Rafka jest z kolei orędowniczką osób cierpiących, szczególnie osób z chorobami nowotworowymi. Sama prosiła Pana Jezusa, aby mogła dzielić Jego cierpienie, aby mogła nosić z nim krzyż. Pewnego dnia w modlitwach szczególnie poprosiła, aby Jezus zesłał jej cierpienie. W tym właśnie momencie poczuła ogromny ból nad oczami, rozsadzający czaszkę. Zaczęła stopniowo tracić wzrok. Rafka, ciesząca się dotychczas doskonałym zdrowiem, nagle ciężko zaniemogła. Ale gorąco dziękowała w modlitwie za ten dar cierpienia, który trwał wiele lat. Każdego roku do klasztoru, który założyła święta, napływają prośby o uzdrowienie oraz liczne świadectwa uleczenia z przeróżnych schorzeń.

Święci z Libanu w Elblągu   Relikwie św. Hardiniego i św. Rafki. Łukasz Sianożęcki /Foto Gość