Elbląski pisarz przypomniał historię Mieczysława Garsztki.
Agata Bruchwald /Foto Gość
Latanie samolotem wyrabia w człowieku umiejętność dostrzegania horyzontu, a także tego, co za nim. Dosłownie i w przenośni” – właśnie to ukochał bohater najnowszej książki Tomasza Stężały, elbląskiego pisarza. Mieczysław Sylwester Garsztka (1896–1919), syn chirurga i położnika, chciał tak jak ojciec zostać lekarzem, jednak zamiast na studia ze swojej rodzinnej Bydgoszczy trafił do okopów.
Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.