Pan Bóg ma moje życie w swoich rękach

Agata Bruchwald

|

Gość Elbląski 10/2022

publikacja 10.03.2022 00:00

– W Gródku przede wszystkim się modlimy, czekamy na zakończenie wojny, rozwój wypadków. Ja czekam na to, kiedy będę mogła wrócić do podopiecznych – mówi Agnieszka.

A. Gosieniecka (druga od prawej) jest wolontariuszką w Domu Samotnej Matki w Korotyczu. A. Gosieniecka (druga od prawej) jest wolontariuszką w Domu Samotnej Matki w Korotyczu.
archiwum A. Gosienieckiej

Pochodząca z Elbląga z parafii św. Jerzego Agnieszka Gosieniecka od marca 2020 roku posługuje jako wolontariuszka w prowadzonym przez siostry orionistki Domu Samotnej Matki w Korotyczu. Miejscowości oddalonej o ok. 13 km od Charkowa. Do Polski planowała wrócić 27 marca; na ten dzień ma wykupiony bilet lotniczy. Na Ukrainie zastała ją wojna.
Już kilkanaście godzin po ataku Rosji na Ukrainę dowiedziała się, że musi się ewakuować. – Decyzja o tym, że wyjeżdżamy z Korotycza, zapadła w piątek bez mojego udziału – mówi.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.