Bliski koniec przekopu Mierzei Wiślanej prowokuje dyskusje o logistyce i możliwościach, które się otwierają przed miejscowością.
Odpowiednia głębokość korytarza wodnego to od wieków kwestia, która decyduje o rozwoju miasta portowego.
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość
Obecny rok jest w Elblągu celebrowany jako „Rok tradycji morskich Elbląga”. Kolejną z inicjatyw, które przypominają o związkach miasta z Bałtykiem, była konferencja, która odbyła się 26 maja w Bibliotece Elbląskiej. Badacze i eksperci wzięli udział w debacie pt. „Tradycje morskie Elbląga II”.
Panel otworzył prezydent miasta Witold Wróblewski. – Pamiętam, że już ponad 30 lat temu pojawił się pomysł, aby Elbląg powrócił na mapę miast morskich. Jestem dziś niezmiernie radosny z tego powodu, że powoli staje się to rzeczywistością – mówił na wstępie konferencji. Jak podkreślał włodarz miasta, stało się to możliwe dzięki pracy wielu naukowców i ludzi, którzy sprzyjali idei. – Włożone zostało mnóstwo energii, aby port w Elblągu mógł znów działać. A jako Elbląg zawsze kibicowaliśmy temu, by nasze miasto miało otwarty dostęp do Morza Bałtyckiego – mówił. Kończący się właśnie przekop Mierzei Wiślanej w oczywisty sposób taką możliwość otwiera. – Zaczynają się więc już dziś różnorodne dyskusje o logistyce, o tym, jakie statki będą mogły wpływać, jakie umowy zawierać i wiele innych. To wszystko sprawi, że nasz port ponownie zacznie się rozwijać – uważa prezydent Wróblewski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.