Cygany dla Ukrainy

Agata Bruchwald Agata Bruchwald

publikacja 24.06.2022 15:46

Busa wypełnionego najpotrzebniejszymi rzeczami do sztabu 10. Górskiej Brygady Szturmowej w Kołomyi zawiózł proboszcz parafii Wniebowstąpienia Pana Jezusa w Cyganach ks. Waldemar Maliszewski.

Cygany dla Ukrainy Po przekazaniu darów ks. Waldemar zapewnił Ukraińców, że po powrocie do domu rozpocznie organizację kolejnego transportu. archiwum ks.Waldemara Maliszwskiego

Był to już drugi transport z darami, który udało się skompletować dzięki ofiarności parafian i licznym sponsorom. Równocześnie inicjatywa wspierana była przez gen. insp. Jarosława Szymczyka, komendanta głównego Policji, dlatego został on nazwany policyjnym. Były w nim mundury, koszulki i czapki w kolorze khaki, bielizna, żywność przetworzona, lekarstwa, środki opatrunkowe. Także bus, którym pojechał ks. Waldemar do Ukrainy, udostępnił darczyńca. Pojazd oklejono flagami polskimi i ukraińskimi. - Ofiarność i chęć pomocy ze strony ludzie jest przeogromna. Pokazałem tylko, co konkretnie robię, a ludzie zaufali, że każda złotówka - a w przeliczeniu na ukraińską walutę - hrywna - będzie bardzo dobrze wykorzystana - zapewnia ks. Waldemar.

10. Górskiej Brygadzie Szturmowej w Kołomyi wierni z Cygan pomagają nieprzypadkowo. Na terenie parafii zamieszkały panie, których mężowie walczą w tej brygadzie.

Jak przyznaje ks. Waldemar ta podróż uświadomiła mu, jak bardzo pomoc jest tam potrzebna. - Już od pierwszych metrów na ziemi ukraińskiej widać wojnę. Tuż po minięciu granicy zobaczyłem zapory przeciwczołgowe. Uświadomiłem sobie, że worki z piaskiem rozkłada się nie tylko na powódź, ale i na wojnę. Są one tam wszechobecne. Także zapory przeciwczołgowe, betonowe zasieki, zapory, krzyżaki zespawane z szyn. Wszędzie wojsko i policja - relacjonuje ks. Waldemar.

W kierunku Ukrainy ks. Waldemar wyruszył w poniedziałek 20 czerwca, a wrócił w czwartek 23 czerwca.

Poprzedni transport z darami wspólnota zorganizowała w pierwszych tygodniach wojny, czyli jeszcze zimą. Znalazły się w nim przede wszystkim ciepłe rzeczy: polary, skarpety i buty. Zostały one przewiezione autobusem, który regularnie kursuje między Warszawą a Kołomyją.

Cały artykuł ukaże się w „Gościu Elbląskim” na niedzielę 3 lipca.