Przed laty kolejki po bilety na seanse filmowe ustawiały się o 3.00 nad ranem.
▲ Pan Krzysztof prezentuje prywatny sprzęt do nagrywania i wyświetlania.
Agata Bruchwald /Foto Gość
Krzysztof Nowicki z sentymentem wspomina zawód, jaki wykonywał przez całe zawodowe życie, a obecnie przez informatyzację zajęcie to już praktycznie zanikło. Był on kinooperatorem w iławskim kinie.
Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.