Przedzierali się przez las scenicznych wyzwań.
Najważniejsza była oczywiście dobra zabawa…
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość
Niestraszne im wielokilometrowe marsze, noce spędzone w lesie, ani poszukiwanie zagubionych szlaków, ale, jak się okazuje, także… występy na scenie. Harcerzom nie są obce wyzwania związane z ujarzmianiem przyrody, ale także i te, które łączą się ujarzmianiem tremy i wyzwalaniem wyżyn własnego talentu. Udowodnili to uczestnicy VI Festiwalu Suskiej Satyry, który odbył się 8 października w tamtejszym Domu Kultury.
W związku z harcerskim charakterem przeglądu w Suszu scena miejscowego ośrodka kultury przerodziła się w prawdziwy las. – I choć wiem, że dla was naturalne jest przedzieranie się przez las, to dziś będziecie musieli przedrzeć się przez nieco inny, choć równie prawdziwy las wyzwań związanych ze śpiewem i prezentacją na scenie – mówił Piotr Pancer, dyrektor placówki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.