Współpracownicy prawdy

ks. Karol Waga

|

Gość Elbląski 2/2023

publikacja 12.01.2023 00:00

Prostota i precyzja były niejako znakiem firmowym papieża.

▲	Benedykt XVI. ▲ Benedykt XVI.
Henryk Przondziono /Foto Gość

Benedykt XVI niewątpliwie zapisał się jako wielki teolog, człowiek pokory i prostoty oraz duszpasterz wielkiego serca przepełnionego miłością Pana. Jak to ujął Peter Seewald w biografii poświęconej zmarłemu: „Był niedużym papieżem, który pisał ołówkiem wielkie dzieła”. To zdanie w jakiejś mierze zawiera w sobie wielkość jego umysłu i ducha, które można zgłębiać w dziełach Josepha Ratzingera/Benedykta XVI.

Prawdziwy pasterz

W tych dniach, w kontekście teologii Benedykta, nasuwają się dwie jego myśli oraz zawołanie biskupie. Pierwsza myśl została zapisana w „Deus caritas est”: „U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie”. Druga z kolei znajduje się w encyklice „Spe Salvi”: „Prawdziwym pasterzem jest Ten, który zna także drogę, która wiedzie przez dolinę śmierci; Ten, który nawet na drodze całkowitej samotności, na której nikt nie może mi towarzyszyć, idzie ze mną i prowadzi mnie, abym ją pokonał. On sam przeszedł tę drogę, zszedł do królestwa śmierci, a zwyciężywszy śmierć, powrócił stamtąd, aby teraz towarzyszyć nam i by dać nam pewność, że razem z Nim można tę drogę odnaleźć. Świadomość, że istnieje Ten, kto również w śmierci mi towarzyszy i którego »kij i laska dodają mi pociechy«, tak że »zła się nie ulęknę« (por. Ps 23, 4), stała się nową »nadzieją« wschodzącą w życiu wierzących”.

Dostępne jest 35% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.