Gościnność to umiejętność przyjęcia innego, obcego człowieka z miłością.
Gościem specjalnym oraz głównym prelegentem był ks. Radosław Karczewski z diecezji pelplińskiej.
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość
Czym jest prawdziwa gościnność i co to znaczy być solą ziemi? – zastanawiali się uczestnicy spotkania Domowników Boga diecezji elbląskiej. Członkowie wspólnot spotkali się 7 października w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Stegnie. Na dzień skupienia do tej nadbałtyckiej miejscowości zostali zaproszeni przedstawiciele siedmiu DB z naszej diecezji, m.in. z: Małdyt, Kwietniewa, Elbląga, Lichnów, Jegłownika. W dniu skupienia wzięła także udział wspólnota gospodarzy.
– Zawsze chcemy, aby nasza parafia stawała się domem dla wszystkich mieszkańców naszej miejscowości, ale dziś staje się też domem dla Domowników Boga – mówił na wstępie ks. Grzegorz Puchalski, proboszcz parafii w Stegnie. – Tematem naszego spotkania jest „gościnność”, a jestem przekonany, że będziemy w stanie pokazać, że z tym charyzmatem mamy do czynienia i będziemy go dziś używać. Czujcie się więc jak u siebie w domu – zwrócił się do przyjezdnych.
Gościem specjalnym spotkania oraz jego głównym prelegentem był ks. Radosław Karczewski z diecezji pelplińskiej. Na wstępie katechezy zwrócił uwagę na słowa z Ewangelii: „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić?” (Mt 5,13–16). – Czy wy czujecie się solą ziemi? – pytał zgromadzonych. – Po pierwsze, musimy pamiętać, że sól nigdy nie jest sama dla siebie. Nie jemy przecież samej soli, ona zawsze jest do czegoś. Ona konserwuje i dodaje smaku. Ona ratuje od zniszczenia i wydobywa to, co najlepsze. A – co bardzo ważne – nie potrzeba jej wcale bardzo dużo. Nie potrzeba jej dużo, aby zmieniła rzeczywistość, w której się znajdujemy, i zachowała ją od zniszczenia – wskazał ks. Karczewski.
Jak podkreślił, tę metaforę bardzo łatwo przełożyć na życie każdego człowieka. – Aby zachować od zniszczenia twoje środowisko, twoją rodzinę, wystarczysz tylko ty. Nawet jeśli dziś nie zdajesz sobie z tego sprawy, to właśnie ty jesteś solą ziemi i Panu Bogu wystarczysz tylko ty, aby w twoim otoczeniu było inaczej – podkreślił.
Prelegent zaznaczył, że wspomniana zmiana rzeczywistości może wypływać z czegoś, co dla Domowników Boga wydaje się „naturalnym charyzmatem”, czyli z gościnności. – Gościnność w polskiej kulturze zawsze była związana z bezinteresownością i wylewnością oraz z troskliwym przyjęciem. Bardzo blisko jej do życzliwości, przyjaznego odnoszenia się do kogoś. Ale także do hojności, szczodrości, szczodrobliwości i dobroci – wyliczał.
Jak zaznaczył, gościnność ma praktycznie zawsze pozytywny wydźwięk. – Jeśli ktoś jest gościnny, to uznajemy, że to ktoś dobry. Dlatego też wiążą się z nią praktycznie same wyłącznie pozytywne przymiotniki. Gościnność bowiem zazwyczaj jest serdeczna, wylewna, wzruszająca, życzliwa, niespodziewana czy wyjątkowa – tłumaczył.
Kapłan wskazał, że poprzez gościnność rozumie się umiejętność przyjęcia innego, obcego człowieka z miłością. Dlatego też po zakończeniu modlitw i dnia skupienia Domowników Boga nie mogło zabraknąć wspólnotowego poczęstunku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.