Prząść nitkę dobrych cnót

łs

|

Gość Elbląski 45/2023

publikacja 09.11.2023 00:00

– Świętym nie staje się w chwili śmierci. Świętym się żyje – mówił 1 listopada bp Wojciech Skibicki.

W przededniu Wszystkich Świętych coraz chętniej organizujemy bale. Na zdjęciu zabawa w parafii św. Pawła w Elblągu. W przededniu Wszystkich Świętych coraz chętniej organizujemy bale. Na zdjęciu zabawa w parafii św. Pawła w Elblągu.
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

Biskup Wojciech Skibicki przewodniczył uroczystościom odpustowym w parafii Wszystkich Świętych w Elblągu. Już tradycyjnie są to centralne nabożeństwa 1 listopada w Elblągu, we wspólnocie księży marianów, którzy na co dzień opiekują się jednym z największym elbląskich cmentarzy – Agrykolą.

W homilii biskup Skibicki zwracał uwagę, że coraz popularniejsze w naszym kraju są bale Wszystkich Świętych. – Podczas zabawy każdy może wcielić się w taką postać, na której chciałby się wzorować. Podobnie tak, jak przystępując do sakramentu bierzmowania, wybieramy sobie patrona, a więc tego, kogo chcielibyśmy naśladować i być podobnym – wskazał.

Jak mówił, wśród wielu powszechnie znanych świętych dziś bardzo cenimy sobie św. Krzysztofa, patrona kierowców, św. Antoniego, gdyż często coś gubimy, czy też św. Franciszka, patrona ekologów. – Ale święci to także ci, którzy wędrują z torbą na zakupy wypełnioną po brzegi chlebem. To też ci, którzy są ubrani jak wszyscy, to ci, którzy wykonują najprostsze prace. Święci zwyczajni, święci powszedni, którzy przędą nitkę dobrych cnót – dodawał.

Biskup Skibicki wyjaśniał, że świętymi nie stajemy się w chwili śmierci. – Świętym się żyje. Ci święci, których czcimy i którym oddajemy chwałę, to robimy to właśnie za ich życie, które prowadzili, a które my chcemy naśladować – podkreślał.

Duszpasterz wskazywał, że świętymi możemy być już tu na ziemi. – Jesteśmy przesiąknięci swoistą skromnością chrześcijańską, w której mówimy, że chcielibyśmy pójść do nieba, ale trochę się zawstydzamy tym, kiedy mielibyśmy powiedzieć: „Chciałbym zostać świętym”. A przecież te rzeczy są połączone. Ktoś, kto nie jest świętym, nie może pójść do nieba – zaznaczał.

W homilii kapłan przytaczał także fragment Ewangelii św. Jana ze sceną spotkania Jezusa ze świętym Piotrem już po zmartwychwstaniu nad brzegiem jeziora Galilejskiego. Przypominał, że była to niezwykle trudna dla Piotra sytuacja po tym, jak zaparł się swojego mistrza. – Wtedy jednak Jezus nie pyta Piotra o szczegóły tamtej sytuacji. Nie mówi do niego: Piotrze, co się stało? Dlaczego mnie zdradziłeś. Ale pyta go tylko o jedną rzecz – o miłość. Pyta: „Czy ty mnie miłujesz?”. Bo właśnie tym, co prowadzi do świętości i doskonałości, jest po prostu umieć kochać – podkreślał biskup Skibicki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.