Być jak św. Jan Chrzciciel

łs

|

Gość Elbląski 13/2024

publikacja 28.03.2024 00:00

Spowici mrokami nocy, wędrując w milczeniu, dają świadectwo o Jezusie.

Własnoręcznie wykonany krzyż to ważny element ekwipunku uczestnika EDK. Własnoręcznie wykonany krzyż to ważny element ekwipunku uczestnika EDK.
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

Wpiątek poprzedzający Niedzielę Palmową w całym kraju odbyły się nabożeństwa Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. W tym roku uczestnicy, którym przyświecało hasło „Musicie od siebie wymagać”, w naszej diecezji wyruszyli m.in. z Iławy, Malborka i Elbląga. Tym razem dla wyruszających z kościoła pw. św. Brata Alberta w Elblągu organizatorzy przygotowali pięć tras, w tym jedną zupełnie nową, prowadzącą przez Żuławy Wiślane do kościoła pw. NMP na malborskim zamku.

Mszy św. w intencji uczestników tegorocznej EDK przewodniczył bp Wojciech Skibicki. W homilii, zwracając się do podejmujących trud udziału w tym niezwykłym wydarzeniu, wskazywał na postać św. Jana Chrzciciela, którego misją było zapowiadanie przyjścia Jezusa. – On był tym drogowskazem. Nie musiał czynić znaków ani cudów, ale jedynie wskazywał na Jezusa. Mówię o tym dlatego, że wy dzisiaj, w tej waszej drodze, również będziecie jak św. Jan. Swoją wędrówką będziecie wskazywać na Jezusa, bo ci, którzy tego nie rozumieją, będą się zastanawiać, po co i dlaczego podejmujecie ten wysiłek, będą się pytać – po co się tak męczyć? – mówił bp Skibicki.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że udział w EDK to również świadectwo identyczne z tym jakie dawał Jan Chrzciciel. – Od was też nikt nie będzie oczekiwał, że będziecie czynili znaki czy cuda. Tą milczącą wędrówką będziecie wskazywać na Jezusa, udziałem w tej Drodze Krzyżowej będziecie dawali świadectwo, że warto robić coś wyłącznie dla Jezusa. I nawet jeśli spowici mrokami nocy nie będziecie widoczni teraz, to i tak to duchowe dobro, które zyskacie, będzie w was owocować – stwierdził.

Biskup Skibicki wskazywał, że Ekstremalna Droga Krzyżowa nie jest czymś, co podejmujemy wyłącznie ze względu na innych ludzi, mając taką czy inną intencję lub prośbę. – Podejmujemy ten trud dla Jezusa i dla własnego zbawienia. Podejmujemy ten wysiłek, aby poczuć duchową moc, której tak bardzo potrzebujemy. Toteż podejmujemy to także dla siebie. Ale podejmując to dla siebie, wskazujemy innym, jaki jest mój wybór – zaznaczył.

Podsumowując, wskazywał, że uczestnicy wyruszają w różnych kierunkach, różnymi trasami, jednakże ich cel jest wspólny. – Wszyscy idziecie do Jezusa. To za nim podążamy. Jego droga krzyżowa realizuje się wszędzie, w każdym zakątku świata. Tak jak w każdym miejscu i w każdym zakątku świata realizuje się zbawczy proces. I dziś idąc, i będąc jak święty Jan, będziecie wskazywać na Jezusa… i to wystarczy – podkreślał na zakończenie bp Wojciech.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.