Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Kochać i wymagać

Małżeństwo i rodzicielstwo to najlepsza droga powrotu do raju.

- Bóg jest wspólnotą niesamowicie kochających się osób. Czyli jest najszczęśliwszą rodziną we Wszechświecie, a przy tym niesamowicie kocha także nas - mówił ks. Marek Dziewiecki podczas rekolekcji dla małżonków i rodziców, które odbyły się w dniach od 27 do 29 kwietnia w Iławie.

- Jest też Bogiem, który się o nas troszczy, więc podpowiada większości ludzi małżeństwo i rodzinę jako drogę powrotu do raju oraz sposób nie tylko na szczęście wieczne, ale i doczesne - zauważał. Jak wyjaśniał, "Boże małżeństwo" najłatwiej poznać po tym, że małżonkowie bez przerwy okazują sobie miłość. - A robią to nieustannie od świtu do zmierzchu. A miłość tę okazują przez obecność, ofiarność i czułość.

Rekolekcje z tym cenionym kapłanem, ekspertem z dziedziny psychologii oraz nauk o rodzinie, a także autorem licznych książek i publikacji, przyciągnęły do parafii Przemienienia Pańskiego małżonków i rodziców z całego miasta. - Oczywiście słyszałam już wcześniej o księdzu Marku i miałam styczność z jego książkami, dlatego z chęcią przyszłam na to spotkanie z nim - mówi pani Ania. Szczególnie spodobały jej się konferencje na temat wychowania dzieci. - To jest materia, w której każdy z dorosłych myśli, że jest ekspertem. Ale tutaj możemy się przekonać, jak wiele błędów popełniamy.

- Dodatkowym warunkiem szczęścia w małżeństwie, kiedy pojawia się już w nim potomstwo, jest solidne wychowanie dzieci - zaznaczał ks. Dziewiecki. Jak wskazywał, źle wychowane dzieci nie będą w stanie kochać samych siebie, nie poradzą sobie z życiem, będą dręczyć samych siebie oraz ludzi, z którymi się zwiążą. - Wielu rodziców zaniedbuje wychowanie, będąc przekonanymi, że skoro dziecko samo rośnie, to i samo się wychowa - żartował.

Jednocześnie też wielu rodziców podejmuje próby wychowania, jednak czyni to w zły sposób. - I tu rodzice popełniają najczęściej dwa błędy: albo dzieci rozpieszczają, albo zadręczają - mówił kapłan. Wskazywał, że pierwszy przypadek ma miejsce, kiedy rodzice okazują dziecku wiele bliskości i czułości, lecz nie stawiają mu wymagań. - Wtedy tylko "niby kochają". Bo choć widzimy u nich te liczne oznaki czułości, które nawet mogą podziwiać często osoby z zewnątrz, to jednak bez stawiania wymagań nie można mówić o miłości, lecz wyłącznie o rozpieszczaniu.

Uczestnicy rekolekcji podkreślają, że jest to częsty błąd współczesnych rodziców. - Zgadzam się z księdzem Markiem, który mówił, że rozpieszczone dziecko to katastrofa - twierdzi pani Iwona. Dziś często można zaobserwować rodziców, którzy zasypują swoje dzieci prezentami i myślą, że w ten sposób zdobędą ich miłość. - Nic bardziej mylnego. Takie dziecko po prostu będzie myślało, że wszystko mu się należy za darmo, i nie nauczy się okazywać wdzięczności nie tylko swoim rodzicom, ale nikomu - twierdzi kobieta.

Drugą z błędnych metod wychowawczych jest wyłącznie stawianie wymagań. - Tu najczęściej błędy popełniają mężczyźni, podobnie jak rozpieszczanie jest częściej błędem kobiet - wskazywał rekolekcjonista. - Tatusiowie znajdują często czas wyłącznie, by zapytać o oceny i co dziecko robiło w szkole. A tak samo jak mamy okazują swoją miłość poprzez czułość, tak ojcowie powinni to robić poprzez obecność, spędzając ze swoimi dziećmi jak najwięcej czasu.

Kwestia wychowania dzieci była tylko jednym z problemów poruszanych w czasie trzydniowych rekolekcji. Ks. Marek mówił także m.in. o wyjątkowości miłości małżeńskiej, o nawróceniu i pojednaniu, a także tłumaczył, jak kochać w sytuacjach kryzysowych, kiedy w rodzinie mamy do czynienia z uzależnieniem bądź ze zdradą małżeńską.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy