Najprawdopodobniej w marcu odbędzie się trzeci pochówek zakonników.
- Z materiałów historycznych wiedzieliśmy, że w kaplicy św. Anny, kaplicy grzebalnej wielkich mistrzów krzyżackich, w średniowieczu odbywały się pochówki. Na początku XVIII wieku, przez kilkanaście lat administrowali nią jezuici. Z ich kroniki wiedzieliśmy, że byli w niej chowani - informuje dr hab. Janusz Hochleitner, wicedyrektor ds. naukowo-konserwatorskich Muzeum Zamkowego w Malborku.
Prace renowacyjne, które obecnie trwają w kaplicy św. Anny na Zamku Wysokim miały objąć cały obiekt od strony architektonicznej, od posadzki po sklepienie. Nie planowano prac pod posadzką. Zdecydowano się na nie tuż po odnalezieniu krypty.
- Gdy po badaniach sondażowych pod posadzką natrafiliśmy na ludzkie szczątki, nie mieliśmy wątpliwości, że są to jezuici. Postanowilismy to zbadać - mówi dyrektor Hochleitner.
Prace archeologiczne w kaplicy św. Anny już zakończono. Obecnie trwa analiza szczątków, które udało się wydobyć. Celem badań jest ustalenie wieku zmarłych, wzrostu, przebytych chorób.
- Wyodrębniliśmy kości 12 dorosłych osób - mówi Magdalena Bury, archeolog. W krypcie pochowano przynajmniej troje dzieci. Odnaleziono także kostki dziecka nienarodzonego.
O tym, że w krypcie znajdują się szczątki kapłanów, świadczą odnalezione przy nich przedmioty: pięć drewnianych kielichów, fragment pateny i fiolki. Odkopano również trzy fragmenty metalowego krucyfiksu.
W kaplicy św. Anny został pochowany wraz z rodziną Michał Rexin, starosta malborski, generał wojsk koronnych, który zmarł w 1768 roku. Poprzez badanie DNA naukowcy starają się wyodrębnić szczątki tej rodziny.
Wicedyrektor muzeum nie kryje nadziei, że dzięki badaniu DNA uda się część kości przyporządkować do konkretnych postaci historycznych. - Z biogramów wiadomo, w jakim wieku umierali zakonnicy. Wiek można ustalić z materiału kostnego - tłumaczy. W biogramach znajdują się również informacje o chorobach. To także może pomóc w ustaleniu tożsamości zmarłego.
Jezuici przybyli do Malborka w 1618 roku. Miasto, jak większość miast wtedy w Prusach Królewskich, zamieszkiwali w większości luteranie.
- Pobyt jezuitów w Malborku miał przyczynić się do rekatolizacji miasta - zauważa ks. dr hab. Wojciech Zawadzki. Mieli również służyć pomocą duszpasterską w mieście.
W 1652 roku z nadania króla Jana Kazimierza jezuicie otrzymali na siedzibę Domek Dzwonnika i objęli kościół Najświętszej Maryi Panny. Następnie w 1708 roku bp Teodor Potocki, biskup warmiński, przekazał im kaplicę św. Anny na Zamku Wysokim.
W kronice jezuickiej odnotowano dziesiątki, a w niektórych latach nawet setki nawróceń na katolicyzm. - Jezuici wykonali fantastyczną, duszpasterską pracę - zwraca uwagę dr Hochleitner. - Dziś dużo mówi się o nowej ewangelizacji. Oni tu też podjęli zupełnie nową, bardzo skuteczną ewangelizację - tłumaczy.
Członkowie Towarzystwa Jezusowego byli świetnymi kaznodziejami, prowadzili szkoły, misje w Elblągu oraz kościołach katolickich na Żuławach i Powiślu.
W 1773 papież Klemens XIV ogłosił kasatę zakonu jezuitów. Z tą decyzją nie zgodziły się dwa państwa: Prusy i Rosja. Jezuici w Malborku przebywali do 1780 roku.
Drugi pochówek jezuitów w Malborku odbył się w XIX wieku, kiedy rozpoczęły się pierwsze prace konserwatorskie w obiekcie. Kaplica była całkowicie zbezczeszczona. Są dostępne informacje mówiące o tym, że uczniowie malborskich szkół przychodzili do budynku, by się w nim bawić. Wyciągali fragmenty kości. - By zabezpieczyć te szczątki pochowano je w jednym miejscu - mówi wicedyrektor Muzeum Zamkowego.
Kolejny pochówek jezuitów oraz rodziny starosty Rexina odbędzie się najprawdopodobniej w marcu.