- Nie interesuje nas żaden sukces organizacyjny, intelektualny czy kulturowy, który nie byłby zgodny z wolą Bożą - mówi ks. prof. Stefan Ewertowski.
Agata Bruchwald: Księże Profesorze, od rozpoczęcia I Synodu Diecezji Elbląskiej minęły już trzy miesiące. Jakie prace zostały podjęte?
Ks. prof. Stefan Ewertowski: Synod jest już w drodze. Nabiera tempa i, mam nadzieję, siły, o co - prosząc Ducha Świętego i patronów diecezji - modlimy się. Używam metafory drogi, bo „synod” z języka greckiego oznacza spotkanie się dróg. Symbolem tego spotkania dróg i ludzi jest nasze synodalne logo.
Już dawno minęła faza przygotowań regulaminów, folderów, tworzenia podstawowej struktury. W katedrze św. Mikołaja w Elblągu 17 września odbyła się uroczysta, liturgiczna inauguracja z udziałem abp. Wojciecha Ziemby, metropolity warmińskiego. Uczestniczyło w niej 170 powołanych matek i ojców synodu, obecni byli zaproszeni goście. W ramach drugiej części odbyła się uroczysta pierwsza sesja plenarna, na której uczestnicy otrzymali Regulamin I Synodu Diecezji Elbląskiej, a ks. prof. Henryk Seweryniak wygłosił specjalny referat. Władze samorządowe i ekumeniczni przedstawiciele życzyli skutecznej odnowy religijnego życia oraz struktur Kościoła elbląskiego.
Na obradach i planowaniu dalszych kroków regularnie spotyka się Komisja Główna. Biskup elbląski opracował Porządek Sesji Plenarnych. Odbyły się spotkania w ramach czterech komisji tematycznych: tradycji, rozeznawania znaków czasu, projektu kościelnej odnowy i prawa kanonicznego. Funkcjonują strona internetowa i synodalna poczta. Zapewne powołane zostaną jeszcze inne komisje tematyczne.
Kto bardziej powinien być zainteresowany synodem - osoby duchowne czy świeccy?
Księdzu biskupowi i nam nie tylko zależy na zainteresowaniu, lecz na udziale ludzi w synodzie. Oczywiście, inny jest udział pracujących w komisjach tematycznych, a inny wszystkich wiernych. Biskup elbląski, ogłaszając synod, wzywał wszystkich diecezjan do czynnego udziału w nim. Polega on na modleniu się za wszystkie inicjatywy, jakie pojawiają się w Kościele. Nie interesuje nas żaden sukces organizacyjny, intelektualny czy kulturowy, który nie byłby zgodny z wolą Bożą.
Wszyscy powinniśmy modlić się o właściwe owoce, abyśmy wzrastali w „dojrzałości w wierze i życiu”. Każdy może zabierać głos i wypowiadać swoje przekonania. Wypowiedzi te, za pomocą poczty internetowej, należy kierować do sekretariatu synodu. Będą one analizowane, brane pod uwagę.
W parafiach zaczęły tworzyć się wspólnoty synodalne. Jakie zadania stoją przed nimi?
Są już pierwsze zgłoszenia parafialnych zespołów synodalnych. Po ukonstytuowaniu zespołów, które mogą tworzyć członkowie rad parafialnych, pracujący w parafii nauczyciele katechezy, lektorzy i liderzy ruchów oraz stowarzyszeń katolickich, a także wybrani i zaproszeni przez księdza proboszcza do udziału członkowie, wybierają wiceprzewodniczącego i sekreta sekretarza. Następnie, podczas kolejnych spotkań, podejmują konkretne problemy, które dostrzegają na drodze ku „dojrzałości w wierze i życiu”. Problematyka nie jest narzucana. Sekretariat może podpowiadać pewne zagadnienia, może też zadawać pytania. Zakres podejmowanych tematów jest tak bogaty i różnorodny, jak bogate i niejednokrotnie zaskakujące są sytuacje, w jakich znaleźli się współcześni chrześcijanie.
Mam na myśli działanie parafii, życie rodzinne, sposoby chrześcijańskiej formacji w szkole i środowisku. Ważnym problemem jest organizacja i współpraca w materialnym pomaganiu potrzebującym. Uchodźcy wojenni i emigranci to również temat na dyskusję i wypracowanie propozycji rozwiązywania tych problemów.
Cały wywiad w "Gościu Elbląskim" 52/2016 na 25 grudnia.