Mimo niemal nieustannie padającego deszczu, uczestnicy X Integracyjnego Rajdu Rowerowego stawili się na polanie głównej elbląskiej Bażantarni.
Deszcz i wyjątkowo niska, jak na czerwiec, temperatura nie przeszkodziła uczestnikom X Integracyjnego Rajdu Rowerowego, którzy stawili się na polanie głównej elbląskiej Bażantarni.
Podopieczni Elbląskiego Stowarzyszenia Na Rzecz Pomocy Osobom Chorym Psychicznie "Pro-Familia", ich terapeuci i wolontariusze wyruszyli w trasę czerwonym szlakiem w stronę Mostka Elewów.
- Chociaż pogoda nie dopisała, i tak zdecydowaliśmy się na prawie najtrudniejszy wariant trasy - mówi znany elbląski rowerzysta Marek Kamm, który poprowadził cały rajd. Jak podkreśla, wszyscy podopieczni stowarzyszenia wykazali się ogromnym hartem ducha i zapałem w pokonywaniu trasy. - To niezwykle ogromna przyjemność jeździć z tą grupą - dodaje.
O niezłomnej determinacji uczestników świadczy postawa jednego z podopiecznych "Pro-Familii", Marka, który na rajd przyjechał po raz pierwszy. - Wyruszyłem na trasę bez śniadania i już praktycznie od początku czułem ogromny głód. Później było już tylko ciężej, ale mimo to nie chciałem rezygnować - mówi, gryząc łapczywie tabliczkę czekolady, którą otrzymał na mecie. - Ale już więcej nie powtórzę tego błędu. Nie wsiądę na rower bez posiłku - dodaje.
W zupełnie odmiennym nastroju do celu dotarł Robert, inny z podopiecznych stowarzyszenia. - Od czasu, jak kupiłem ten rower, jeżdżę na nim cały czas - chwali się, pokazując swoją prawie profesjonalną maszynę. - Taka trasa to nie był dla mnie duży problem. Przejechałem ją bez większego wysiłku. Szkoda tylko, że było tyle błota. Czeka mnie teraz sporo czyszczenia - zmartwiony spogląda na zabrudzone łańcuch i przerzutki.
X Integracyjny Rajd Rowerowy zorganizowany został w ramach kampanii edukacyjno-informacyjnej pod hasłem: "Profilaktyka Zdrowia Psychicznego".
- Cieszymy się ogromnie, że możemy zorganizować ten jubileuszowy rajd i że mimo takiej niesprzyjającej pogody wszystko się udało - mówi Ludwika Załuska, prezes stowarzyszenia „Pro Familia”.
Jej zdaniem, rajd rowerowy jest idealną formą aktywizacji niepełnosprawnych i coraz większa liczba osób korzysta z roweru jako narzędzia do lepszej integracji ze społeczeństwem. - Chcemy przez takie wydarzenia jak dzisiejszy rajd pokazać, że również osoby chore chcą uczestniczyć w normalnym życiu, spędzać czas miło i aktywnie. Chcemy uzmysłowić, że mają takie same potrzeby, jak wszyscy - wyjaśnia.
Już po zakończeniu rajdu jego uczestnicy mogli zregenerować siły kiełbaską z grilla lub ogniska. Następnie czekała na nich także część artystyczna. - Przygotowaliśmy dziś zestaw szantowo-harcersko-biesiadny - mówi muzyk Andrzej Kamrat. - Coś idealnego do wspólnego śpiewania i jeszcze lepszej integracji - dodaje.
Organizatorami rajdu były Elbląskie Stowarzyszenie Na Rzecz Pomocy Osobom Chorym Psychicznie, Ich Rodzinom i Opiekunom „Pro-Familia” oraz Środowiskowy Dom Samopomocy przy ul. Winnej 9.