W czasie tegorocznych uroczystości wspominaliśmy także zapomnianych uczestników zrywu z sierpnia 1944 roku.
Dziś chciałbym powiedzieć o bohaterkach, o których się nie wspomina. O matkach powstańców – mówił ks. inf. Mieczysław Józefczyk, kapelan Armii Krajowej, w czasie obchodów 71. rocznicy powstania warszawskiego w Elblągu. – Niezaprzeczalnie były one tak wielkimi bohaterkami, że można mówić, iż są one matkami naszej wolności.
Ich serca, kobiet wysyłających swoich synów na walkę o wolność ojczyzny, były tak bardzo rozdarte. Prawdziwe Matki Polki. Szkoda, że dziś to słowo zostało zeszmacone! – podkreślał ze smutkiem kapłan. – Dlatego dzisiaj, kiedy już wiele razy uczciliśmy tych prawdziwych bohaterów powstania, pomyślmy o ich matkach. Ale też jednocześnie starajmy się, aby te dzisiejsze matki, te, które wychowują młode pokolenie, umiały wprowadzić je w życie z tym wszystkim, co mądre, dobre i święte. Takie matki są nam potrzebne – apelował ks. Józefczyk.
– Nie sposób nie zgodzić się z tymi słowami – uważa Kaja Szynkielewska z Międzyszkolnego Koła Historycznego, która podczas uroczystości składa kwiaty pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego. – Musimy dziś pamiętać o wszystkich, nawet tych najbardziej cichych bohaterach powstania, bez względu na ich płeć i wiek. O sanitariuszkach, czy o małych pocztowcach, czy właśnie ich mamach. Dziś oni wszyscy są w naszych myślach. Kaja jest w stroju sanitariuszki z warszawskiego powstania, bo później bierze udział w inscenizacji, jaką elbląscy sympatycy historii przygotowali na starówce.
W przedstawieniu „Barykada 44” uczestniczy ok. 50 osób. – Moją rolą jako sanitariuszki będzie opatrywanie rannych i podnoszenie ich na duchu – mówi z uśmiechem. Na planie jest także Piotr Kaliszewski. – Ja gram jedną z głównych ról. Mój powstaniec pojawia się na scenie w najbardziej kluczowym momencie. Jego zadaniem jest uratowanie „żywej tarczy”, którą niemieccy żołnierze uczynili z mieszkańców Warszawy – opisuje. Jak podkreślają młodzi aktorzy, wcielanie się w warszawskich powstańców to dla nich nie tylko wielka przyjemność, ale i wielki honor. – Myślę, że nadal jest aktualna maksyma tamtych dni, że lepiej umierać, walcząc, niż żyć na kolanach – twierdzi Kaja. Piotr w zupełności się z nią zgadza. – Występuję w podobnych inscenizacjach już od ponad czterech lat. Tłumy publiczności, brawa czy gratulacje to wszystko jest, oczywiście, bardzo przyjemne, ale możliwość wcielenia się w największych naszych bohaterów przebija wszystko – mówi. Uroczystości 71. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego rozpoczęły się o godz. 17 pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego przy ul. gen. Grota-Roweckiego. Przedstawiciele władz wygłosili okolicznościowe przemówienia, były również apel pamięci, salwa honorowa i składanie kwiatów. Uczestnicy uroczystości przeszli następnie do kościoła Miłosierdzia Bożego przy ul. Bema, gdzie odbyła się Msza św. w intencji uczestników powstania. Kończącą obchody inscenizację „Barykada 44”, przygotowaną przez Międzyszkolne Koło Historyczne oraz Elbląskie Forum Odtwórców Historycznych, oglądało na żywo kilkuset elblążan. W tym roku była ona poświęcona Zgrupowaniu Chrobry II, które liczyło 3200 żołnierzy, w walkach poległo około 400.