Nawet na pielgrzymce pieszej potrzebne są osoby, które nie idą. Dbają, by grupa nie była głodna i miała gdzie spać.
- Bardzo lubię to co robię - mówi Krzysztof Osijewski, kwatermistrz grupy „Żuławy” Nowy Dwór Gdański. - To jest szczególny sposób służenia drugiemu człowiekowi - tłumaczy.
Każda z grup idących na Jasną Górę w Elbląskiej Pielgrzymce Pieszej ma dwóch kwatermistrzów. Osoby te dbają, by pielgrzymi nie szli głodni. Dowożą im na trasę wodę. Popołudniami szukają noclegów, nierzadko sprzątają.
Pielgrzymowanie kwatermistrza jest zupełnie inne niż pozostałych pątników. Choć nie pokonują dziesiątek kilometrów nie oznacza, że jest choć trochę łatwiejsze. Edyta Pachnik, kwatermistrz grupy „Franciszek” funkcję tę pełni po raz drugi. - Z całą pewnością jest to dla mnie. Powołam mnie do tego Pan Bóg. Bardzo podoba mi się to, że mogę pomagać innym. Super jest wdzięczność pielgrzymów - zaznacza Edyta.
W tegorocznej XXIII Elbląskiej Pielgrzymce Pieszej idą prawdziwi rekordziście. Należy do niech Teresa Liszewska z grupy „Salvator-Redemptor.” Do Matki Bożej pielgrzymuje po raz 32.
- Idzie mi się jak co roku - uśmiecha się. - Jakby było źle to bym nie chodziła. W ciągu roku nie mogę się doczekać rozpoczęcia pielgrzymki. Śni mi się ona po nocach – opowiada sistra Teresa.
- Atmosfera, radość jaka tu panuje jest lekiem na wszystkie kłopoty i przeciwności jakie w życiu nas spotykają. Między pielgrzymami panuje jedność. Ludzie się jednoczą, szanują. Tu wszyscy są uśmiechnięci - zapewnia pątniczka grupy „Salvator-Redemptor.”
Poniedziałek, 10 sierpnia był przed ostatnim dniem na szlaku XXIII EPP. Pielgrzymi wyszli ze Strzelec Wielkich i doszli do Ostrów nad Okszą. Jutro dotrą na Jasną Górę.