Choć rozwija na całej trasie zaledwie 14 km/h, i tak pozwala najszybciej przepłynąć Zalew Wiślany.
Żeby dostać się z Tolkmicka do Krynicy Morskiej w szczycie sezonu urlopowego i nie stracić trzech godzin na duszenie się w samochodzie, lepiej przesiąść się na tramwaj. Wodny, oczywiście. – Taka podróż zajmie nam jedynie ok. 30 minut – zapewnia Michał Popończyk, kapitan „Generała Kutrzeby” pływającego między Mierzeją Wiślaną a Wysoczyzną Elbląską.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.