Gdy większość nadmorskich domów wczasowych pustoszeje z końcem lata, w jednym cały czas tętni życie.
- Można powiedzieć, że u nas sezon się nie kończy - mówi ks. Sylwester Grabowski SVD, przełożony wspólnoty werbistów, prowadzącej dom rekolekcyjno-wypoczynkowy "Bursztyn" w Krynicy Morskiej. - W okresie wakacyjnym nie jest problemem znaleźć chętnych do wypoczynku i zapełnić pokoje. Jednak teraz, kiedy większość domów wczasowych w naszym regionie pustoszeje, u nas wciąż tętni życie - dodaje.
Jak wyjaśnia ksiądz Sławomir, miejsca w "Bursztynie" są zarezerwowane na długi czas. - Przynajmniej do końca października nie będziemy narzekać na brak pracy - mówi.
- Miasto opuszczają osoby spragnione promieni słonecznych i wypoczynku fizycznego, ale do nas przyjadą ludzie, którzy chcą odpocząć również duchowo - mówi Krystyna Riok, która pracuje w "Bursztynie" już od kilkunastu lat. - To rodziny oraz grupy zorganizowane, które pragną przeżyć rekolekcje. Później gości też nie brakuje. Odwiedzają nas grupy, które chcą spędzić tutaj Boże Narodzenie czy Wielkanoc - dodaje.
Co tak bardzo przyciąga do ośrodka? - To jest po prostu oaza spokoju - mówi Barbara Kłakus, która do Krynicy przybyła z Warszawy. - Przyjeżdżam na mierzeję już od ośmiu lat i nie wyobrażam sobie, że mogłabym mieszkać gdzie indziej. W Krynicy, która w sezonie kojarzy się raczej ze zgiełkiem, wystarczy odejść kilkaset metrów i wejść na tutejsze wzgórze, by móc w ciszy i spokoju szukać ukojenia wszystkich bolączek - dodaje.
Jako stała bywalczyni ośrodka pani Barbara przyznaje, że ośrodek bardzo się zmienił dzięki pracy ks. Sylwestra. - Jest jednym z najlepszych w Krynicy Morskiej - chwali wysiłki kapłana.
Każdy z budynków ośrodka jest urządzony w stylu kontynentu, w jakim misje prowadzą kapłani z tego zgromadzenia. - Tu jest np. budynek "Australia i Oceania" - prowadzi ks. Sławomir i pokazuje dekoracje na ścianach odwołujące się do tej części świata. - To jest ręcznie tkana stuła, którą przesłał mi współbrat z Papui-Nowej Gwinei, tam wiszą podobne z Indonezji - dodaje. Obok na ścianie widać plakaty opisujące pracę tamtejszych misjonarzy i życie w tej części świata.
Księża werbiści serdecznie zapraszają w swoje progi. W ośrodku zawsze znajdzie się miejsce dla kolejnego pielgrzyma.