Kilkanaście domowej produkcji projektów i kilka w pełni profesjonalnych konstrukcji ozdobiło w niedzielne popołudnie niebo nad Nowym Dworem Gdańskim podczas XII Festiwalu Latawców.

Festiwal Latawców w Nowym Dworze Gdańskim to już stały punkt programu jesiennych imprez plenerowych organizowanych przez Żuławski Ośrodek Kultury. W tym roku, choć nie było zbyt wietrzenie, mieszkańcy miasta licznie stawili się na miejskim stadionie, albo żeby rywalizować w konkursie o puchar burmistrza, albo podziwiać podniebne ewolucje tych kolorowych i misternych konstrukcji.

Tych, którzy wystawili swoje latawce do konfrontacji, podzielono na trzy grupy. Pomimo różnicy wieku między poszczególnymi grupami niemal wszystkie projekty zadziwiały precyzją wykonania oraz pomysłowością twórców. - Zawsze osoby zafascynowane latawcami starały się, aby ich projekty były oryginalne, kolorowe i jak najbardziej rzucające się w oczy - uważa Robert. - Nie inaczej jest podczas naszego konkursu.

Wśród zaprezentowanych prac można było znaleźć m.in. latawce z wizerunkami postaci z kreskówek, jak Reksio, minionek czy Bart Simpson. Duży entuzjazmu wśród widzów festiwalu wzbudził również latawiec-wąż wykonany przez Krzysztofa Fabicha. Był nie tylko piękny, ale i wyjątkowo sprawny. Zdaniem jury, latawiec-wąż zwyciężył w najwyższej kategorii wiekowej. Wśród najmłodszych najlepszy był Dawid Kostiuk. Jego zielony latawiec z wizerunkiem uśmiechniętej twarzy szybował najwyżej i najdłużej. Z kolei w kategorii szkół podstawowych puchar otrzymał Krzysztof Wiśniewski.

W tym roku na przybyłych na obiekty sportowe w Nowym Dworze czekały także inne atrakcje, w tym m.in. pokazy wielkich latawców, a także warsztaty z pierwszej pomocy, które poprowadziło Stowarzyszenie MotoAktywni. Dzieci, a także i rodzice mogli również spróbować swych sił łapaniu spadających z nieba... słodyczy.