Nowy numer 39/2023 Archiwum

A teraz czekamy na koronację

Dzierzgoń. Trud wielu osób sprawił, że odnowiono ołtarz Matki Bożej Różańcowej w miejscowym sanktuarium.

W tym roku odpust w dzierzgońskiej parafii Trójcy Świętej był szczególnie radosny. Zbiegł się z zakończeniem odnowy jednego z bocznych ołtarzy, któremu swą nazwę zawdzięcza miejscowe sanktuarium. – Cieszymy się niezmiernie z zakończenia renowacji ołtarza Matki Bożej Różańcowej. Trwała dwa lata i wiele osób przyczyniło się do tego, aby było to możliwe – mówił proboszcz ks. kan. Józef Bommersbach w czasie uroczystości. Remont ołtarza kosztował prawie 320 tys. zł. Dużą część potrzebnych pieniędzy przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, remont wsparła gmina Dzierzgoń, niemałą kwotę uzbierali też parafianie.

Koordynacja i precyzja

– Została przeprowadzona konserwacja malowidła ściennego i kotary oraz samego ołtarza – mówi Katarzyna Stakun, konserwator i koordynator wszystkich robót wykonanych w Dzierzgoniu od 2008 roku. Najnowsze prace przy tzw. ołtarzu południowym, czyli przedstawiającym właśnie wizerunek Matki Bożej z Jezusem, rozpoczęto w 2013 roku. – One wymagają odpowiedniej koordynacji, bo konserwację malowidła za ołtarzem można zrobić tylko wtedy, gdy ołtarz jest zdemontowany – tłumaczy Katarzyna Stakun. Osobno przebiegały prace nad samym malowidłem, a zupełnie odrębnie nad tzw. szafą ołtarzową. Kierownikiem obu tych zadań była dr Kinga Szczepińska. – Renowacja malowidła polegała na usunięciu wszystkich przemalowań i pobiał – wyjaśnia Stakun. Na wizerunek było nałożonych bowiem kilka różnych warstw, powstałych podczas odświeżania czy remontów świątyni. Ponadto po zdjęciu tych wszystkich warstw na ścianie odsłoniły się również pęknięcia i ubytki, które należało uzupełnić. – Podobnych prac nie prowadzono przy tym malowidle od wielu lat. Wiemy, że wcześniej było ono raz przemalowane, a potem kilkukrotnie pokrywane jednolitymi pobiałami – wyjaśnia pani konserwator. Sporo trudności miała też ekipa zajmująca się samym ołtarzem. W zgodnej ocenie ekipy renowacyjnej drewno ołtarza było w bardzo złym stanie. Popękany był jego gzyms, a niektóre części rozsunęły się. W pierwszej fazie ołtarz wymagał więc dużo pracy stolarskiej, aby dopiero później można było przywracać jego artystyczne piękno. – Gdy go demontowaliśmy, okazało się, że elementy drewniane są zniszczone przez warunki atmosferyczne i przez owady – przypomina koordynator prac. – Drewno zaimpregnowaliśmy, zakitowaliśmy szwy, wyszlifowaliśmy zaprawy. Naprawiliśmy wszystkie elementy snycerskie i rzeźbiarskie, uzupełniliśmy warstwy malarskie, złocenia, srebrzenia i laserunki – wylicza Stakun. Ekipa, która pracowała przy ołtarzu, składała się z 13 osób. Byli to specjaliści m.in. z Torunia, Sanoka czy Gdańska. Ołtarz, który możemy oglądać obecnie, różni się jednak od tego, który pierwotnie stał w dzierzgońskim kościele. Jak wyjaśnia konserwator, wcześniej był on bardziej wysunięty w stronę kościoła. Ponadto figury świętych Dominika i Jacka, stojące obecnie w centrum ołtarza, kiedyś były ustawione na bocznych jego półkach. – Tych ścian już dziś nie ma, gdyż ołtarz został wiele lat temu skrócony i przysunięty bardziej do ściany. W wyniku tego zabiegu figury po prostu przewędrowały na środek. I tak pozostały do dziś, bo już nie ma dla nich miejsca z boku – uśmiecha się pani Katarzyna.

Różaniec to medytacja

Wszelkie prace zakończyły się pod koniec wakacji. Tydzień przed uroczystościami zatwierdził je wojewódzki konserwator zabytków. Odnowiony ołtarz poświęcił biskup elbląski Jacek Jezierski, który również przewodniczył Eucharystii odprawionej w dzierzgońskim sanktuarium. – Modlitwa różańcowa to rozważanie dziejów zbawienia, których moc Bożego Miłosierdzia okazuje się potężniejsza od energii zła – mówił ksiądz biskup w homilii. – Różaniec jest medytacją. Dzieje zbawienia splatają się z moimi osobistymi dziejami, z moim życiem. Z moimi marzeniami, cierpieniem, tęsknotami i moją nadzieją – mówił bp Jacek. W czasie uroczystości odpustowych sanktuarium wypełniło się po brzegi. Według parafian nie jest to jednak zjawisko wyjątkowo rzadkie. – Tak jest nie tylko dlatego, że jest dzisiaj duże święto – mówi pani Maria. – Jest dokładnie tak, jak mówił ksiądz proboszcz. U nas ławki są zawsze pełne. Codziennie rano na modlitwie różańcowej spotyka się tutaj około 40–50 osób. Ta świątynia żyje Różańcem – zapewnia. Pani Maria opowiada, że głęboko w pamięć zapadły jej jedne z pierwszych słów z dzisiejszej homilii. – Biskup Jacek mówił, abyśmy czasem spoglądali w inne obrazy niż te serwowane nam w telewizji czy internecie. Ja polecam wpatrywać się w wizerunek naszej Matki Bożej – pani Maria uśmiecha się i wskazuje na odnowiony ołtarz. Zakończenie renowacji jest – jak zdradził ks. proboszcz – jedynie wstępem do planowanej koronacji obrazu. – Złożyliśmy już wszelkie potrzebne dokumenty i otrzymaliśmy wstępną zgodę. Teraz będziemy przygotowywać się do tego wielkiego wydarzenia – podsumowuje ks. Józef. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast