Ta godzina jest zupełnie inna niż wszystkie pozostałe w ciągu tygodnia.
Nie ma piękniejszej adoracji niż adoracja w nocy. Jest tak cicho, aż można usłyszeć bicie własnego serca. Można się naprawdę skupić – mówi pani Jola. – Panie, które adorują, są naszą pomocą – tłumaczy siostra Gaudia, klaryska. Grupa Adoracyjna w Elblągu powstała w styczniu 2010 roku. Tworzą ją osoby, które w łączności z siostrami klaryskami adorują Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
Obecnie grupa dzienna liczy ok. 20 osób, podobnie grupa nocna. – Pan Jezus tak układa dzień, że nie ma możliwości, by nie przyjść na adorację – opowiada pani Bogumiła. – Ja staram się być codziennie, zawsze przed pracą – przyznaje pani Krystyna. Siostry Klaryski od Wieczystej Adoracji przy ulicy Bema w Elblągu zamieszkały w 1992 roku. – Już wtedy kościół św. Jerzego nazywano kościółkiem adoracyjnym. Tu od wielu lat – my wtedy byłyśmy na ul. Tczewskiej – była dzienna adoracja. Pana Jezusa adorowali wierni świeccy – opowiada siostra Gaudia. Tworząc grupę adoracyjną, siostry wzorowały się na Eucharystycznej Straży Honorowej, która powstała we Lwowie w 1926 roku. W Straży były trzy stopnie uczestnictwa. Pierwsza grupa zobowiązywała się do adoracji raz w miesiącu, druga raz w tygodniu, trzecia codziennie. We Lwowie, jeszcze przed II wojną światową, siostry wydawały „Ziarneczka Eucharystyczne” oraz śpiewniki z pieśniami eucharystycznymi i do św. Józefa, patrona życia ukrytego. – Na te książeczki zawsze patrzę ze wzruszeniem – mówi siostra Gaudia, pokazując wydane przed laty modlitewniki. Siostry klaryski oraz grupa adoracyjna zapraszają kolejne osoby do podjęcia wyzwania i dołączenia do osób, które regularnie adorują Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Wystarczy postanowienie, żeby raz w tygodniu przez godzinę trwać na adoracji. Nie trzeba się nigdzie zapisywać. Osoby z grupy spotykają się w ostatni wtorek miesiąca o godzinie 17 na Mszy św. w kościele św. Jerzego. Odprawia ją ks. Mariusz Klimkowski. Po niej często odbywa się spotkanie formacyjno-organizacyjne u sióstr.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się