Kiedy śpiewaliśmy "Błogosławieni Miłosierni", zrozumieliśmy, że działa w nas Duch Święty.
- Przygotowując się do peregrynacji symboli ŚDM w naszym kościele, wielokrotnie na próbach wykonywaliśmy hymn "Błogosławieni Miłosierni - opowiada Marysia Dembińska z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzież w Iławie.
Jak zauważa jest to mimo wszystko trudny utwór, i na początku nie obyło się bez potknięć. - Im więcej go jednak wykonywaliśmy tym bardziej czuliśmy, że "jest moc" - uśmiecha się. - Aż w pewnym momencie zrozumieliśmy w pełni jego tekst, spojrzeliśmy na siebie, i zrozumieliśmy, że przemawia przez niego do nas Duch Święty - podkreśla Marysia.
Dziś krzyż oraz ikona Matki Bożej Salus Populi Romani, odwiedziły kościół św. Brata Alberta w Iławie. Po wprowadzeniu symboli do świątyni, młodzież odśpiewała Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Następie odbyło się specjalne nabożeństwo, z odnowieniem przyrzeczeń chrzcielnych. Po nim zaś kapłani dekanatu pod przewodnictwem biskupa Jacka Jezierskiego odprawili Mszę Świętą.
- Przeżyliśmy to dzisiejsze spotkanie w ogromnej radości i wierzę głęboko, że było ono bardzo dla nas wszystkich owocne - mówi z kolei Agata Szymańska
- To co przeżywa się w czasie takich uroczystości jest moim zdaniem nie do opisania - zauważa Marysia. - Serce się bowiem raduje, że człowiek chce z całych sił wychwalać Pana Boga i śpiewać aż do bólu gardła - śmieje się.
- To co jeszcze zachwyca w dzisiejszym dniu to rewelacyjna ilość osób młodych jaka przyszła na te nabożeństwa - zwraca uwagę Klaudia Podstawka. - Nie zawsze przecież tak jest. Kiedy czasem przygotowywaliśmy jakąś inicjatywę w naszym kościele, nie było takiej frekwencji. Dziś widać, że Bóg zadziałał - podkreśla.
- Dla mnie największym owocem jaki zrodził się po dzisiejszych nabożeństwach, to utwierdzenie się w przekonaniu, że muszę być w przyszłym roku w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży - dodaje Zofia Szymańska.
W związku z tytułem hymnu przyszłorocznych ŚDM iławscy młodzi również starali się zrozumieć co tzn. być miłosiernym. - To na pewno znaczy wybaczać drugiemu człowiekowi - mówi Zofia. - Żyć z nim w zgodzie i miłości - dodaje jej siostra Agata. - A przy tym czerpać z tego radość - podsumowuje Natalia Kalkowska.
Wszyscy są jednak zgodni, że w Bożym Miłosierdziu jest "coś jeszcze". - Tego jak głębokie jest miłosierdzie Pana Boga, nie jesteśmy chyba w stanie pojąć - zauważa Marysia. - Choć człowiek uczy się całe życie, to nie wiem czy starczyło by mu czasu, żeby zrozumieć jak wielkie ono jest - zgadza się z nią Natalia.