Nawrócenie jest przede wszystkim dziełem Bożym. Łaskę wiary daje Bóg.
Ks. dr Józef Kożuchowski: Niewierzącym, którzy żyją w kulturze europejskiej, święta te są jak najbardziej potrzebne. Są one przecież nie tylko wydarzeniem religijnym, ale i kulturowym oraz obyczajowym. Niewierzący utwierdzają się w swej tożsamości narodowej i historycznej. Mogą doświadczyć głębokiej wspólnoty emocjonalnej z rodakami, a także rodziną, osobami zaprzyjaźnionymi i życzliwymi.
Przy stole wigilijnym zasiadają niemal wszyscy. Dom, w którym nie ma choinki, jest rzadkością. Jak ksiądz sądzi, co może kierować osobami niewierzącymi, niepraktykującymi, że świętują 24, 25 i 26 grudnia?
Jak już zasugerowałem, osobami tymi może kierować poszukiwanie wspólnoty narodowej i rodzinnej. Jeśli ktoś żyje w takiej kulturze jak nasza i nie praktykuje tych świąt, to poniekąd umieszcza sam siebie poza społeczeństwem lub na jego marginesie. Jest to bardzo niekomfortowa pozycja, wręcz niszcząca. Dlatego nawet ci, którzy nie wierzą w Boga, stawiają choinkę, śpiewają kolędy, praktykują inne świąteczne obyczaje.
Jak wierzący powinni przeżywać święta Bożego Narodzenia, by czas ten był szansą na nawrócenie dla osób niewierzących?
Jak się zdaje, nie ma takich osób, które podałyby niezawodny sposób rozwiązania tej nader trudnej kwestii. Jedno jest pewne: jeżeli mi naprawdę zależy na tym, aby ktoś memu sercu bliski - współmałżonek albo przyjaciel - przyszedł czy powrócił do Pana Jezusa, wtedy sama intuicja wiary okaże się ogromną pomocą. Każdy człowiek ma taką intuicję, która naprowadza na właściwe rozwiązania. Niewątpliwie najpierw sam powinien się starać o dawanie pięknego świadectwa swej wiary i jej odnowienie z okazji tych wielkich świąt. Musi też pamiętać o tym, że nawrócenie jest przede wszystkim dziełem Bożym. Łaskę wiary daje Bóg, a nie człowiek, ale łaskę tę można wyprosić modlitwą.
Cały wywiad w "Gościu Elbląskim" na 20 grudnia.