Zamek z Malborku. Kiedy rozpoczynano prace w kaplicy św. Anny, nie planowano prac pod posadzką. Malborscy jezuici, a właściwie ich szczątki zadecydowały inaczej.
W malborskim zamku prace renowacyjne trwają w zasadzie bez przerwy. Tym razem konserwatorzy mieli zająć się kaplicą św. Anny na Zamku Wysokim i odnowić wszystko – od posadzki po sklepienie. Ale ten plan trzeba było zmienić. – W ramach projektu zrobiliśmy badania sondażowe pod posadzką. Gdy natrafiliśmy na ludzkie szczątki, nie mieliśmy wątpliwości, że są to jezuici. Dokonaliśmy krótkiej analizy i rozpisaliśmy program działań – mówi dr hab. Janusz Hochleitner, wicedyrektor ds. naukowo-konserwatorskich Muzeum Zamkowego w Malborku. Historycy wiedzieli z materiałów źródłowych, że w kaplicy św. Anny, która była kaplicą grzebalną wielkich mistrzów krzyżackich, w średniowieczu odbywały się pochówki. – A na początku XVIII wieku przez kilkanaście lat administrowali ją jezuici. Z ich kroniki wiedzieliśmy także, że byli w niej chowani – informuje dr Hochleitner.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.