W 2018 r.może dojść do prywatyzacji szpitala w Kwidzynie. Obecnie jego udziały są dzierżawione.
29 lutego trzydniowy protest rozpoczęły związki zawodowe oraz rada pracowników działająca w spółce „Zdrowie”, która prowadzi szpital w Kwidzynie. Postulaty, o realizację których walczą, są trzy: wycofanie procesu prywatyzacji, opracowanie programu rozwoju szpitala i powrót do rozmów odnośnie płac.
Podjęte w poniedziałek działania miały mieć formę manifestu. Nie planowano negocjacji. - W trakcie protestu dzierżawca udziałów szpitalnych, firma EMC, wyraziła zainteresowanie rozmową z nami. My jesteśmy gotowi rozmawiać - mówi lek. med. Mirosław Górski, ordynator szpitalnego oddziału ratunkowego.
W odezwie do mieszkańców powiatu kwidzyńskiego protestujący zaznaczyli, że „w czerwcu 2013 roku podpisano z [EMC Instytut Medyczny - red.] umowę przedwstępną przyrzekającą zdobycie ponad 80 proc. udziałów samorządowych w 2018 roku - po okresie ich dzierżawy, która trwała od tego czasu”.
„Od początku bulwersowały nas i budziły sprzeciw skrajnie niekorzystne warunki umowy. Cena zbycia udziałów ma być o połowę niższa od ich wartości. Wypłacana dzierżawa jest symboliczna i rażąco niższa od znanych nam podobnych przykładów” - twierdzą pracownicy szpitala.
Zarząd EMC Instytut Medyczny w wystosowanym oświadczeniu informuje, że przyjął z zaskoczeniem kroki związków zawodowych i rady pracowników. „Według naszej wiedzy, władze kwidzyńskiej spółki prowadzą dialog z przedstawicielami pracowników odnośnie podwyżek płac. Wypłaty podwyżek dla pielęgniarek są realizowane, trwają natomiast rozmowy dotyczące innych grup zawodowych” - czytamy w piśmie.
„Duże zaniepokojenie budzi również bardzo krytyczna ocena naszych dotychczasowych działań w kwidzyńskim szpitalu. Działamy w szpitalu zgodnie z warunkami umowy dzierżawy, zawartej w maju 2013 roku” - dowiadujemy się z dalszej części oświadczenia.
Zupełnie inne informację podają protestujący pracownicy szpitala. „W przeszłości byliśmy przodującą placówką leczniczą odnoszącą sukcesy na wielu polach naszej działalności. Dziś jesteśmy jednym z najsłabszych szpitali w naszym województwie” - uważają protestujący. Równocześnie zwracają uwagę, że rozmowy odnośnie płac zakończył się protokołem rozbieżności.
Działania komitetu protestacyjnego poparł Zarząd Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”. „Lekceważenie pracowników, wyzysk, przerzucanie kosztów na pracowników i pacjentów, brak jakichkolwiek działań rozwojowych to codzienność szpitala, w którym zysk jest jedynym miernikiem działań” - czytamy w stanowisku związku.
Ze stronami rozmawiał Jerzy Godzik, starosta kwidzyński. - Zgodzili się rozpocząć rozmowy - mówi. Pierwsze rozmowy pracowników z przedstawicielami firmy odbędą się w czwartek o godz. 13. Będzie mógł w nich uczestniczyć każdy, kto będzie w stanie na nie przyjść. - Mam nadzieję, że później strony zasiądą do obrad i opracują stanowisko odnośnie żądań socjalnych, które mają pracownicy - powiedział J. Godzik.
Po prywatyzacji szpitala w Kwidzynie rzeczą nadrzędną dla spółki będzie jej zysk. - To główny cel, dla którego firma istnieje i tu działa. Żeby osiągnąć zysk, będzie musiała zaoszczędzić pieniądze, a zaoszczędzić je będzie mogła kosztem pacjenta i pracownika - przyznał M. Górski.
Aktualne informacje dotyczące akcji protestacyjnej zamieszczane są na stronie internetowej dladobrapacjenta.pl.