Młodzi pokazali w Świętym Gaju, że potrafią wielbić Pana Boga na różne sposoby.
Prawie 500 młodych ludzi przyjechało dziś do Świętego Gaju, aby wziąć udział w Diecezjalnym Kongresie Młodych. - Kiedy tylko usłyszałem na spotkaniu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, jak fajnie było na poprzednich kongresach, od razu zdecydowałem, że muszę pojechać w tym roku - opowiada Przemek Szmigiel.
- Ja przyjechałam, bo możemy tu sobie do woli pośpiewać, potańczyć, porozmawiać i się pośmiać - dodaje Dominika Komosińska. Jest na kongresie po raz drugi. Jak mówi, zeszłoroczne spotkanie bardzo przypadło jej do gustu. - Dzisiaj nie pamiętam nawet, kto dawał wówczas koncert, ale ta fajna atmosfera głęboko wyryła się w mojej pamięci - dodaje.
W tym roku głównym magnesem przyciągającym młodzież do Świętego Gaju był koncert hiphopowy Bęsia. - Rap przemawia dziś do młodych ludzi, więc wydaje mi się, że to dobry wybór, aby pokazać młodzieży, że można i przez taką muzykę chwalić Pana Boga - uważa Marysia Dembińska. Dziewczyna przypomina, że Bęsiu nie jest pierwszym raperem, który zawitał do Świętego Gaju na Kongres Młodych. - Przed dwoma laty występowali tutaj "Wyrwani z Niewoli" i było tak samo fajnie.
- Zgadzam się, że koncert był świetny i miło było razem potańczyć - mówi Bartosz Żelaziński. - Choć, moim zdaniem, w spotkaniach takich jak to, chodzi przede wszystkim, aby spotkać swoich rówieśników i dobrze się z nimi bawić, wielbiąc Pana Boga.
Kongres zakończył się wspólną Mszą św.ą, której przewodniczył ks. biskup Jan Styrna.