- Kochamy rowery i kochamy błogosławioną Dorotę - mówią pielgrzymi.
Ponad 100 osób przejechało dziś w pielgrzymce rowerowej spod katedry w Kwidzynie do sanktuarium w Mątowach Wielkich. - Przebyliśmy dziś drogę z miejsca śmierci bł. Doroty do miejsca jej urodzenia - opowiadał ks. Przemysław Demski, organizator pielgrzymki.
W kwidzyńskiej katedrze znajduje się bowiem cela, w której ostatni rok swojego życia spędziła patronka diecezji elbląskiej. Zaś w Mątowach gdzie urodziła się błogosławiona, jest chrzcielnica przy, której otrzymała ona swój pierwszy sakrament.
Pielgrzymka na tej trasie odbyła się już po raz drugi. - Kochamy rowery i kochamy błogosławioną Dorotę, więc po prostu nie mogło nas dziś tutaj nie być - opowiadają państwo Agnieszka i Piotr Galewscy. Państwo Galewscy byli także na trasie przed rokiem. Jak opowiadają pogoda znów dopisała, a trasa i tempo prowadzonej podróży były dobrane tak, że jazda była czystą przyjemnością. - Tempo było w sam raz, aby odmawiać różaniec - uśmiecha się pan Piotr.
Spokojna jazda związana była przede wszystkim z faktem, iż na trasę wyruszyli rowerzyści w wieku od 7 do ponad 70 lat. - Prowadzimy więc grupę w takim tempie, aby nikt nie został za bardzo z tyłu - wyjaśnia ks. Piotr. - Ci bardziej wytrzymali, którym jeszcze za mało jazdy na jeden dzień, będą mogli wrócić do domu rowerami, dla pozostałych przygotowany jest autokar - dodaje kapłan.
Ksiądz Przemysław przyznaje, że jest mocno związany z miejscem urodzenia błogosławionej Doroty. - Jak także stąd pochodzę. I zawsze mi zależało, żeby do tego kościoła odbywało się jak najwięcej pielgrzymek - opowiada. - Cieszę się więc bardzo, że jako kapłan mogę dziś organizować jedną z nich - mówi.
Ksiądz Przemek już po zakończeniu obecnej pielgrzymki w głowie układa przyszłoroczną. - Jeśli tylko zdrowie pozwoli to z całą pewnością w przyszłym roku odbędzie się trzecia edycja - dodaje.