Był środek stanu wojennego, kiedy postanowili wybudować kościół.
W końcu milicyjne nękania ustały i budowa mogła ruszyć. Mieszkańcy zakasali rękawy, a główną siłą napędową tej budowy byli miejscowi strażacy. - Dzięki temu po roku w stanie surowym stały już tutaj świątynia i plebania - opowiada prezes OSP.
W roku 1986 bp Kaczmarek wydał dekret o ustanowieniu parafii w Szymankowie. Patronem wspólnoty, ku uczczeniu zaangażowania strażaków, został św. Florian.
- W tym samym roku do parafii przybył ks. Stanisław Gruca - mówi R. Sienkowiec. To właśnie od wtedy zaczyna się właściwe funkcjonowanie parafii i jej rozwój. Wraz z parafianami ks. Stanisław wykończył świątynię i budował wspólnotę wśród ludzi, prowadził katechezę wśród dzieci. - Nasz ksiądz uczył religii przez 21 lat. W tym czasie, jak policzyłem, w katechezach wzięło udział około 3150 uczniów - mówi pan Robert.
- W ciągu 30 lat nasz ksiądz proboszcz ochrzcił 650 dzieci, udzielił 206 ślubów oraz przygotował i doprowadził do sakramentu bierzmowania 535 osób. W ciągu tych 30 lat celebrowanych było 348 Mszy pogrzebowych - wylicza. Jak dodaje, ile było udzielonych sakramentów pokuty i pojednania, namaszczenia chorych, odprawionych Mszy św. i udzielonych Komunii św. - tego nikt nie jest w tanie policzyć.
Tak więc parafia przeżywała dziś podwójne święto. - 30 lat parafii i 30 lat mojego proboszczowania. Razem 60-lecie - śmieje się ks. Stanisław.