Nowy numer 38/2023 Archiwum

Święty Kamień i papież Innocenty III

Inscenizacją chrztu księcia Warpoda rozpoczęły się tegoroczne Dni Jakubowe w Tolkmicku.

W tym roku organizowane przez salezjanów uroczystości zbiegają się z 800. rocznicą chrztu Lanzanii, ziem położonych wokół tego miasta. – Chrzest miał miejsce przy tzw. Świętym Kamieniu. Znajduje się on w Zalewie Wiślanym – wyjaśnia diakon Cezary Lipka, który w inscenizacji wcielił się w rolę Chrystiana, cystersa, który w 1216 r. ochrzcił pruskiego księcia.

Zgodnie z obyczajem chrzcielnym książę otrzymał białą szatę oraz przyjął imię Filip. Następnie wszyscy uczestnicy chrztu udali się pieszo do Tolkmicka. – Miało to symbolizować pielgrzymkę, którą Warpod tuż po swoim chrzcie odbył do Rzymu – opowiada Katarzyna Jachowska-Enemuo z grupy „Waganci Północy”, która przygotowała inscenizację. – Nie będę opowiadała, jak wiele trudnych kilometrów musieli przebyć, w jak podłych karczmach pełnych pcheł sypiali i jaką rozkoszą były dla ich oczu ziemie italskie i cuda Wiecznego Miasta, bo stalibyśmy tu do jutra – dodaje. Stolicę Apostolską „zagrał” kościół św. Jakuba w Tolkmicku, zaś w papieża Innocentego III wcielił się ks. Józef Grochowski, proboszcz miejscowej parafii. – Tam, w Rzymie, pruski książę został jeszcze raz ochrzczony przez samego papieża, zaś Chrystian otrzymał godność biskupią – wyjaśnia pani Katarzyna. Jak podkreśla, równie istotne było poświadczenie biskupstwa Prus Chrystianowi bullą papieską. – Jest to bardzo ważny, a jednocześnie piękny tekst. Bulla groziła m.in. karą wieczną oraz gniewem apostołów Piotra i Pawła każdemu, kto by się na te włości połasił – podkreśla. – Było to bardzo ważne wydarzenie dla rozwoju tych ziem. Oczywiście oglądana przez nas inscenizacja chrztu jest jedynie opartą na historycznych przekazach interpretacją – opowiada ks. Józef. Jednocześnie przedstawienie było ogromnym przeżyciem dla aktorów, zwłaszcza dla tych, którzy nie wykonują historycznych inscenizacji na co dzień. – O tym, że będę grał biskupa Chrystiana, dowiedziałem się kilka dni temu – opowiada diakon Cezary. Jak mówi, szczególną radość sprawiało mu nie tylko wcielenie się w jedną z ważniejszych postaci dla rozwoju chrześcijaństwa na tych ziemiach, ale również możliwość posługiwania się łaciną. – Na przykład obrzęd chrztu sprawowany był w tym języku – opowiada. Tuż po inscenizacji wszyscy jej uczestnicy udali się na miejski rynek, który na czas Dni Jakubowych zamienił się w małą średniowieczną osadę. – Prowadzimy warsztaty z ceramiki, tkactwa, kuchni średniowiecznej, a dla dzieci warsztaty archeologiczne – mówi Alicja Dobrosielska z Towarzystwa Naukowego Pruthenia, odtwarzająca mieszkankę pruskiej osady. Tego samego dnia uczestnicy Dni Jakubowych mogli ponadto wysłuchać koncertu lutniowego, a także uczestniczyć w zabawach historycznych dla dorosłych. Niedzielne świętowanie rozpoczęła odpustowa Msza św. w kościele parafialnym. Jak co roku odbył się również jarmark jakubowy na miejskim targowisku. Następnie w porcie odbyło się poświęcenie łodzi i jachtów, zaś na przykościelnym placu – święcenie pojazdów.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast