Choć główny trzon XXIV Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę wyrusza jutro, oni są na trasie już dziś.
Jako pierwsza co roku na drogę do Matki Bożej Częstochowskiej w naszej diecezji wyrusza grupa "Żuławy Nowy Dwór Gdański".
- To bardzo przyjemne uczucie otwierać pielgrzymkę - mówi Dawid. - W ubiegłym roku, można powiedzieć, że przecierałem sam siebie, gdyż szedłem pierwszy raz z jedną z elbląskich grup. Dziś to ja jestem jednym z tych, którzy przecierają szlak całej pielgrzymki - uśmiecha się.
A tym, który zawsze stawia pierwszy krok przed całą EPP jest tzw. pilot czoła. Tę funkcję od trzech lat w EPP pełni kleryk Kamil Mikołajczyk.
- Moim zadaniem jest doprowadzić całą grupę do celu bezpiecznie oraz na czas - mówi. Jak przyznaje jest to zadanie bardzo odpowiedzialne. - Trzeba przede wszystkim trzymać dobre tempo oraz pilnować, aby grupy opuszczały postoje o odpowiednich godzinach - opowiada.
Choć bycie pierwszym na trasie nie wzbudza w nim jakichś szczególnych emocji, to dotarcie na Jasną Górę na czele pielgrzymki jest zawsze ogromnym przeżyciem. - Czuję się wspaniale gdy uświadamiam sobie, że wprowadzam 700-osobową grupę pod tronu Częstochowskiej Pani - dodaje.
- Ja bardzo lubię te pierwsze dni pielgrzymki, bo mają niepowtarzalną atmosferę - mówi ks. Piotr, który choć obecnie studiuje w Lublinie, co roku przyjeżdża do Nowego Dworu Gdańskiego, aby wędrować właśnie z grupą "Żuławy". - Kiedy jesteśmy taką niewielką grupą i jesteśmy sami na trasie, możemy najlepiej poznać smak pielgrzymowania - mówi ks. Piotr.
"Żuławy" liczą w sumie ok. 30 osób. - Pierwszego dnia pielgrzymki nie zna się prawie nikogo, ale przy tak niedużej grupie bardzo łatwo to nadrobić - zauważa Dawid.
Pielgrzymi nie przejmują się, że nie są najliczniejszą grupą. - Bo my nie stawiamy na ilość, ale na jakość - uśmiecha się Agnieszka.