Tak dziękują Panu Bogu ze miniony rok.
- Po raz pierwszy na pielgrzymce byliśmy w 1997 roku. Poznał nas ks. Tomasz Wieczorek, wtedy oczywiście jeszcze nie ksiądz - mówi Darek. Mogłoby się zdawać, że od kilku lat już wspólnie nie pielgrzymują, bo Marta z dziećmi zostaje w domu, a Darek idzie na Jasną Górę. Ale to jest szczególny rodzaj pielgrzymowania.
Marta i Darek Galewscy poznali się pierwszego dnia pielgrzymki, na ostatnim etapie tuż przed Łasinem. - W momencie, gdy się poznaliśmy już wiedziałem, że Marta będzie moją żoną - zapewnia Darek. - A ja nie zwracałam na Darka uwagi - wtrąca Marta.
Ślub wzięli 8 lat później na Mszy św. pielgrzymkowej w Kwidzynie, o 8 rano.
Ich znajomym wydaje się, że oddzielnie obchodzą rocznicę ślubu. Tłumaczą jednak, że jest zupełnie inaczej. - Od 11 lat w Kwidzynie jest odprawiana w naszej intencji Msza św. - mówi Marta. Jest to oczywiście Msza św. pielgrzymkowa tuż przed wyjściem na trasę grup.
- Dla mnie to świętowanie. Wiele osób pyta mnie: „Dlaczego puszczasz męża na pielgrzymkę? Dlaczego wspólnie nie obchodzicie rocznicy ślubu?” Nasza rocznica ślubu jest właśnie na tej poranne Mszy św. - odpowiada Marta. - Rocznica ślubu może być codziennie. To nie musi być właśnie ten jeden dzień. To, że jesteśmy ze sobą, to także jest nasze wspólne świętowanie - zaznacza.
Dlaczego właściwie Marta na dwa tygodnie, kiedy idzie Elbląska Pielgrzymka Piesza godzi się zostać dziećmi w domu? - Bo to jest nasze wspólne wędrowanie. On idzie, ja z dziećmi wspólnie w domu ponosimy pewne trudy pielgrzymowania. Gdy on idzie mi nie jest łatwo. Zostaję sama z trójką małych dzieci. Darek chodził również, gdy byłam w ciąży. Jednak mocno wierzymy, że modlitwa jego i moja w domu sprawia, że nasze małżeństwo się umacnia - podkreśla Marta.
- W tej modlitwie dziękujemy Panu Bogu ze miniony rok. Bo wszystko, o co prosimy od Pana Boga otrzymujemy - podsumowuje Darek.
Pełen tekst w "Gościu Elbląskim" na 14 sierpnia.