Dwóch kapłanów wyruszyło dziś (17 sierpnia) z Przełęczy św. Bernarda, na granicy szwajcarsko-włoskiej, w kierunku Rzymu. Na tym wzniesieniu dzieliło ich od grobu św. Piotra 1014 km. Księża Grzegorz Puchalski i Andrzej Preuss zamierzają dotrzeć do Wiecznego Miasta 20 września.
Jak wyjaśnia ks. Grzegorz, pielgrzymka ta ma być uczczeniem Roku Miłosierdzia oraz Roku Jubileuszowego. - Ale także w ten sposób świętujemy nasze srebrne jubileusze kapłaństwa oraz 50 lat życia - zaznacza. - To po prostu genialnie, że te wszystkie rocznice tak się w naszym przypadku zbiegają - dodaje. - Przede wszystkim jednak idziemy, bo przecież papież Franciszek zapraszał nas w tym roku do Rzymu z okazji Roku Miłosierdzia. Więc nie mogliśmy na to zaproszenie nie zareagować - śmieje się. Przypomina jednocześnie, że Ojciec Święty zachęca wszystkich, aby udawali się na różne sposoby do Rzymu. Ponadto droga, którą wybrali kapłani, jest jedyną wymienioną z nazwy w dokumentach papieskich dotyczących przeżywania Roku Jubileuszowego.
Chodzi o Via Francigena. Pierwszy jej etap to zejście z ponad 2500 m n.p.m do miejscowości Aosta, leżącej ok. 2000 metrów niżej. - Jest to więc niezwyczajny wysiłek i, jak na początek, spore utrudnienie - zauważa kapłan.
Księża nie tylko niosą swoje intencje, ale proszą innych, aby powierzali im swoje troski i prośby, które mogą w czasie tej drogi w modlitwie oddawać Panu Bogu. - Mam kilka intencji prywatnych, ale również będę się modlił gorąco w intencji elbląskiego Centrum Nowej Ewangelizacji, którym od niedawna kieruję - mówi ks. Grzegorz. - Powierzał będę również w modlitwie sprawy naszej diecezji, naszego biskupa Jacka oraz I Synodu Diecezjalnego, który wkrótce rozpocznie obrady - dodaje.
- Wielokrotnie prosiły nas o modlitwę osoby spotkane w drodze - wspomina ks. Puchalski. - W tym roku chcieliśmy tę formułę rozszerzyć i jeśli ktoś chciałby, abyśmy się pomodlili w wybranej przez niego intencji, wystarczy, że prześle ją na naszą skrzynkę elektroniczną - dodaje. Adres e-mailowy, na który można kierować swoje prośby to: aig.intencje@gmail.com.
Choć, jak mówi ks. Grzegorz, przeszedł już 26 pielgrzymek pieszych na Jasną Górę, czterokrotnie pielgrzymował do Santiago de Compostela, do każdej kolejnej wyprawy podchodzi z respektem. - Mam dużo pokory wobec pielgrzymowania. To nigdy nie jest tak, że im więcej chodzę, tym jestem pewniejszy siebie czy tego, że sobie poradzę - podkreśla.
- Kiedyś zdarzyło się tak, że zabrakło miejsc w albergue, więc spaliśmy tylko pod wiatą w pobliżu kościoła - wspomina. - Obudził nas chłód o 5.00 rano. Wstaliśmy więc i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Czy takie przygody wydarzą się na trasie Via Francigena? - Na pewno - uśmiecha się ks. Grzegorz. Postaramy się o nich informować na łamach "Gościa Elbląskiego" oraz na: elblag.gosc.pl.