– Upał mało nie doprowadził nas do udaru. No cóż... pielgrzymka to nie tylko miłe spotkania i piękne widoki. Do Belgioioso doszliśmy zmordowani, spaleni, przepoceni... – mówi ks. Andrzej Preuss.
Jeszcze chwila, a skończy się nasza pielgrzymka. Wydaje się, że za rogiem zobaczymy kopułę bazyliki watykańskiej – mówi ks. Andrzej. – A na razie skończyły się Alpy, wszystko stało się płaskie i zaczęła się roślinność śródziemnomorska. Spotykamy wielkie platany, bananowce, kiwi, brzoskwinie, figi... Dzień 10. pieszej pielgrzymki księży Andrzeja Preussa i Grzegorza Puchalskiego do Rzymu to licząca 36 km droga z Gropello Cairoli przez Pawię do Belgioioso.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.