Elbląska pisarka opowiedziała o swojej najnowszej powieści.
„Śmierć kolekcjonera” to czwarta powieść Agnieszki Pietrzyk. Dlaczego postanowiła zająć się kryminałem? Ponieważ fajnie się go pisze. - Polega to na grze z czytelnikiem. Trzeba go przechytrzyć. Trzeba zarysować zagadkę kryminalną, podrzucić mu jakieś tropy, utrzymać jego zainteresowanie przez 300 stron. A na końcu czytelnika trzeba oszukać - tłumaczy elbląska pisarka.
- Czytelnik ma być blisko rozwiązania zagadki, ale nie może jej sam rozwiązać. Najfajniej jest wtedy, gdy po zamknięciu książki stwierdzi: „Takiego zakończenia to się nie podziewałem”. Trzeba tak poprowadzić akcję, żeby czytelnika zaskoczyć.
W piątek w SM "Zakrzewo" w Elblągu odbyło się spotkanie autorskie promujące najnowsze wydawnictwo autorki. „Śmierć kolekcjonera” to pierwsza książka Agnieszki Pietrzyk, której akcja dzieje się w Elblągu. Przedmiotem zbrodni są papiery wartościowe. Dlaczego? Ponieważ jest to temat literacko niewykorzystany.
Bohaterowie kryminału zabiegają o ich pozyskanie. Staje się to początkiem zdarzeń, w których kilka osób traci życie. Do rozwikłania tajemniczych zgonów przydzieleni zostają prokurator Milena Łapicka-Kron i komisarz Kamil Soroka.
Agnieszka Pietrzyk z wykształcenia jest historykiem literatury. Studia doktoranckie w zakresie literaturoznawstwa ukończyła na Uniwersytecie Gdańskiem. Zajmowała się twórczością Juliusza Słowackiego.
- Romantyzm to epoka, która rozmiłowała się w zbrodni. Wtedy to powstała powieść gotycka, a jej punktem centralnym zawsze jest zbrodnia. Romantycy uwielbiali ciemną stronę ludzkiej duszy. Przypomnijmy sobie jeden z bardziej znanych dramatów Słowackiego „Balladynę”. Tam siostra zabija siostrę, czyli dopuszcza się morderstwa. Motywem tej zbrodni jest chęć zdobycia mężczyzny. To jest idealny pomysł na współczesny kryminał, na współczesną powieść grozy - zauważa Agnieszka Pietrzyk.
Pisarka zadebiutowała w 2008 roku thrillerem „Obejrzyj się królu”. Kolejna jej pozycja w księgarniach ukazała się 2011 roku. Był to „Pałac tajemnic”. Trzy lata później do rąk czytelników trafił „Urlop nad morzem”.
- W powieściach bardzo sobie cenię fabułę. Uważam, że fabułą jest tą rzeczą, która trzyma czytelnika przy książce. Przewracamy kartki tylko dlatego, że chcemy się dowiedzieć, co będzie dalej. Jak to się skończy? Nie ma lepszej fabuły, jak zagadka. A jak jest to zagadka kryminalna, to jest fantastycznie.