Historycy mówiąc o Elblągu często pomijają okres od II pokoju toruńskiego do I rozbioru Polski.
W środę w bibliotece elbląskiej odbyło się pierwsze spotkanie z cyklu „Rozmowy o przeszłości mojego miasta”. W konferencji „Tworzenie się polskiej państwowości w krzyżackich Prusach. W 550. rocznicę podpisania II pokoju toruńskiego” wzięli udział historycy z Uniwersytetu Gdańskiego i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Jacek Nowiński, dyrektor biblioteki elbląskiej, „kuratorem pamięci” o II pokoju toruńskim nazwał Piotra Żuchowskiego, doradcę Witolda Wróblewskiego, prezydenta Elbląga, byłego wiceministra kultury. Polityk we wstępie konferencji przypomniał przygotowania do Europejskich Dni Dziedzictwa w Elblągu. Jednym z elementów tego typu spotkań jest folder, w którym opisuje się historię miejsca, w jakim dni się odbywają.
- Bardzo dobitnie to zapamiętałem. Recenzując ten folder zauważyłem rzecz, która mnie zdumiała - przypomniał. Jak przypomniał z folderu można było się dowiedzieć o Truso, okresie krzyżackim i… od razu o wydarzeniach z XIX wieku. Pominięte zostały trzy istotne wieki z historii miasta - pomiędzy II pokojem toruńskim, a I rozbiorem Polski
- Podobnie jest w podręcznikach do historii. W nich także za dużo nie znajdziemy o tym okresie - zwrócił uwagę Żuchowski.
Jak zaznaczają historycy Elbląg odegrał ważną rolę w tworzeniu się opozycji antykrzyżackiej w Prusach, o czym świadczy choćby fakt, że to właśnie w Elblągu na zjeździe ziem i miast pruskich podjęto 21 lutego 1440 r. decyzję o utworzeniu tej organizacji, której Elbląg stał się jednym z najaktywniejszym członkiem.
Prof. dr hab. Wiesław Długokęcki w referacie „Polityczne plany Starego Miasta Elbląga u schyłku panowania krzyżackiego i w czasie wojny trzynastoletniej” zwrócił uwagę, że wydarzenia sprzed ponad 500 lat w obecnych czasach mogą dziwić. Prelegent nazwał je „fenomenem historycznym”.
- Niemieckie elity polityczne Prus Krzyżackich, mieszczaństwo wielkich miast i rycerstwo wypowiedziały posłuszeństwo swojemu suwerenowi - niemieckiemu zakonowi rycerskiemu. Zwróciły się o pomoc - w celu usunięcia tego zwierzchnictwa - do króla Kazimierza Jagiellończyka - powiedział prof. Długokęcki.
- Dzisiaj - po wojującym nacjonalizmie II połowy XIX i I połowy XX wieku - takie zdarzenie wydaje nam się nieprawdopodobne. Wtedy jednak ludzie myśleli inaczej. Nie tylko kategoriami narodowymi, ale kategoriami politycznymi, stanowymi.
Kazimierz Jagiellończyk nadał nowe przywileje Elblągowi, w tym tzw. „wielki przywilej”, którego efektem był rozrost terytorialny miasta i rozszerzenie jego uprawnień samorządowych.